Tworzenie wpisów w ramach serii MIESIĄC Z POMYSŁEM jest dla mnie najlepszą motywacją, by na chwilę się zatrzymać. Gdyby nie to – pewnie pędziłabym dalej, nie oglądając się nawet za siebie. Jak co miesiąc, usiadłam z długopisem nad pustą kartką papieru i przeanalizowałam, jak wyglądał mój listopad, czy zrealizowałam wszystkie cele z listy, a jeśli nie – to dlaczego…

W listopadzie wyjątkowo dużo pozostało tych punktów, których nie mogę „zaliczyć”, ale nie mam do siebie pretensji. Był to skutek maksymalnego skupienia na tym, co stanowiło priorytet.

A numerem 1 na liście zadań każdego dnia były kolejne prace związane z moim sklepem. Przygotowanie wszystkiego, co istotne w związku z premierą nowej, odświeżonej wersji Plannerów Design Your Life, a także wypuszczenie do sprzedaży mojego pierwszego produktu cyfrowego. Posuwam się do przodu powoli i znacznie wolniej, niż zakładałam. W końcu mój sklep funkcjonuje od kilku dobrych lat, teoretycznie nic nie powinno być dla mnie szczególnym wyzwaniem, a jednak… Sprzedaż produktów cyfrowych okazała się być zupełnie inną bajką, wymagającą mnóstwa zmian w moim wcześniejszym systemie działania, sposobie rozliczania i tak dalej.

Plannery na 2018

No ale – udało się! Paczka miesięcznych plannerów do wydrukowania na cały 2018 rok jest już w sprzedaży od ostatniego listopadowego poniedziałku! Tego produktu tak naprawdę nie byłoby, gdyby nie WY. Tak naprawdę – to całego mojego sklepu nie byłoby, gdyby nie WY! Kiedy dzieliłam się na blogu moimi pierwszymi projektami stron w 2013 do głowy by mi nie przyszło, że kilka lat później tak to się wszystko rozwinie, a przygotowane przeze mnie produkty będą pomagały w codziennej organizacji tysiącom, a właściwie to setkom tysięcy osób. Pierwsza wersja plannera została pobrana pół miliona razy! Wyobrażacie to sobie?

>> ZOBACZ PLANNERY DO WYDRUKOWANIA NA 2018 <<<

Planner do wydrukowania

Mój listopad wypełniała głównie, praca, praca, no i jeszcze praca. W tygodniu, w weekendy, późnymi wieczorami. Efekty tych działań jeszcze niestety nie do końca widać, co jest dosyć frustrujące. W listopadzie mocniej, niż kiedykolwiek utwierdziłam się w przekonaniu, że dużo dłużej w taki sposób nie pociągnę i trzeba będzie coś zmienić w kwestii delegowania części zadań.

Co jeszcze zrealizowałam w listopadzie?

  • Zrobiłam w końcu wszystkie badania, które odkładałam przez długi czas (a jeszcze jedno, ostatnie, jest przede mną w grudniu)
  • Powoli realizowałam rozpoczęty w poprzednich miesiącach Projekt D.O.M.
  • Ćwiczyłam jogę (niestety już nie codziennie, ale w listopadzie praktykowałam 20 razy)
  • Uczyłam się angielskiego (aczkolwiek znacznie mniej, niż wcześniej i zdarzyło mi się zgłosić na zajęciach „nieprzygotowanie” i brak zadania domowego :)).

Czego nie zrealizowałam w listopadzie?

  • Nie zrobiłam wyprzedaży zbędnych rzeczy (i nie zdołam jej zrobić również w grudniu, bo nie jest to priorytet, trudno)
  • Nie pisałam codziennie. Ani nawet co tydzień (chodzi mi o takie pisanie dla samej siebie). Szkoda gadać. Jakoś nie miałam do tego głowy.
  • Nie upichciłam nic ciekawego, nowego w kuchni (to zadanie w weekendy przejął Tomek, który wyczarował przepyszny ramen i zrobił genialną, wolnogotowaną pieczeń… i kilka rosołów, które namiętnie zajadamy)
  • Nie spędziłam kilku dni w Warszawie
  • Nie wygospodarowałam sobie wystarczająco czasu na relaks (ale było na szczęście kilka planszówkowych wieczorów, wyjście na imprezę ze znajomymi i kilka kaw z przyjaciółkami)

MIESIĄC Z POMYSŁEM – moje plany, cele i wyzwania na grudzień

W grudniu wiele w stosunku do listopada się nie zmieni. Staram się zaplanować na ten miesiąc jak najmniej i maksymalnie skupić się na tym, co najważniejsze. Bo marzy mi się taki spokojny, w 100% offline urlop – może pomiędzy Świętami, a Nowym Rokiem?

W grudniu oprócz nowych planów i celów będę skupiać się na kontynuowaniu tego, co robię od kilku miesięcy, czyli:

  • Codzienne praktykowanie jogi (cel na grudzień to wydłużenie czasu praktyki, w listopadzie często było to tylko 20 minut)
  • Lekcje angielskiego na Skype (i sumienne odrabianie zadań domowych!!!)
  • Oczyszczanie przestrzeni ze zbędnych rzeczy w mieszkaniu (ale powoli, na spokojnie, bez presji)

DESIGN YOUR LIFE

  • PLANNER Design Your Life ma wjechać do sklepu – czy muszę mówić coś więcej? :)
  • Sprawniejsze ogarnięcie całej wysyłki newsletterów i rozgryzienie, jak najlepiej wykorzystać całą tą automatyzację
  • Kompletny plan działania na 2018
  • Doprecyzowanie pomysłu na zupełnie nowy produkt cyfrowy, jakiego jeszcze nigdzie nie było. Tak, mam taki pomysł!

DOM, MIESZKANIE, ORGANIZACJA

Nie mam tu żadnych szczególnych celów – głównie dalsze działania w ramach Projektu D.O.M.

Nie planuję na Święta niczego odbiegającego od „normy”, bo nie jestem fanką tej nieposkromionej, wizualnej otoczki, która napiera na mnie ze wszystkich stron… Chcę po prostu spędzić spokojne dni z moimi najbliższymi, bez wszechobecnego wariactwa związanego z prezentami, dekoracjami i tak dalej. Ktoś z Was też tak ma?

Zawieszę sobie może gdzieś w biurze światełka (haha, niech żyje bokeh na zdjęciach!), wyjmę drewnianą tacę w kształcie gwiazdy, na której ustawię świeczki. Tuż przed Świętami kupimy choinkę lub jakieś gałązki… no i w sumie tyle :)

ROZWÓJ OSOBISTY, EDUKACJA, CELE OSOBISTE

  • Nadrobienie podcastów Amy Porterfiel oraz The Lively Show (polecone mi ostatnio przez obserwatorkę na IG – dzięki!)

INNI LUDZIE, WOLNY CZAS

  • Weekend z Tomkiem w Szczecinie (to będzie moja pierwsza wizyta w Szczecinie – wszelkie rekomendacje odnośnie miejsc, które muszę odwiedzić będą bardzo, bardzo mile widziane!)
  • Babski weekend z dziewczynami w naszym ulubionym Sound Garden w Warszawie
  • Jak już wcześniej wspomniałam – marzy mi się w grudniu kilka dni urlopu, ale takiego jakiego nie miałam od 6 lat. Tak w 100% offline, bez zaprzątania sobie głowy tym, że istnieje coś takiego, jak internet. Czy to możliwe?!
To tyle u mnie – jak widzicie znowu nie ma tego zbyt dużo, bo starałam się ograniczyć ilość planów i zadań. W dalszym ciągu najważniejsze jest dla mnie wytrwanie w aktywnościach, które wprowadziłam już kilka miesięcy temu.
A jak tam u Was – co macie fajnego w planie na grudzień?