Opowiadałam i wyjaśniałam… Na początku kompletnie nie rozumiała o co chodzi z tymi wszystkimi blogami, a dzisiaj w smsach mi pisze, że trzeba poprawić jakiś błąd w szablonie, albo że wypatrzyła literówkę w hasztagu na Instagramie. Ukształtowała moje poczucie estetyki i moje poczucie humoru, nauczyła cieszyć się z małych rzeczy, zaraziła miłością do DIY. Nie zawsze mówi mi to, co chciałabym usłyszeć, a nierzadko też „ochrzania” mnie, gdy na blogu od tygodnia nie ma żadnego nowego wpisu. Uwielbia biżuterię i nie wychodzi z domu bez idealnie ułożonej fryzury…

W dzisiejszym wpisie mam przyjemność przedstawić Wam kobietę, która od zawsze wspiera mnie na każdym kroku. Bez niej nie byłoby wielu rzeczy, które udało mi się stworzyć…

Poznajcie moją Mamę!

Mama

Na początek – kilka faktów o MOJEJ MAMIE (i o tym, co ma wspólnego z Design Your Life)

  •  Nigdy nie kryłam się przed najbliższymi z moim blogowaniem. Jeszcze przed uruchomieniem Design Your Life wspominałam Mamie, że pracujemy ze znajomym grafikiem nad moją własną stroną. Jednak przez pierwszy rok blogowania Mama na bloga wpadała bardzo sporadycznie, nie częściej niż co kilka tygodni, żeby zobaczyć nad czym spędzam codziennie takie długie godziny.
  • Czasem, gdy Mama do mnie dzwoni, w słuchawce słyszę: „Zrobiłam dzisiaj na obiad danie z patelni z przepisu Lifemanagerki, spróbuj jutro!”, albo: „Widziałaś jakie cudne akwarelowe obrazki namalowała dzisiaj Magda??? Musisz sobie u niej kupić takie sukulenty!” (chodzi oczywiście o My Pink Plum).
  • Gdy jestem na jakimś wyjeździe nie muszę się meldować, że bezpiecznie dotarłam i wszystko jest w porządku. Wystarczy, że od czasu do czasu wrzucę coś na Insta Story :D
  • Gdy w opisie pod zdjęciem na Instagramie zrobię błąd… mam jak w banku otrzymanie takiego smsa :D

  • Zdarza mi się konsultować z Nią wpisy przed publikacją. Szczególnie takie bardziej osobiste, w których dzielę się swoimi odczuciami, przemyśleniami, czy poruszam bardziej delikatne tematy. Wolę się upewnić, że w odpowiedni sposób udało mi się spisać swoje myśli. I często dostaję wtedy sugestie, by coś zmienić, poprawić. Czytelnicy odbierają wszystko bardzo osobiście i niektóre zdania, które ja w swojej głowie pisałam w żartobliwym tonie, potrafią czasem odebrać śmiertelnie poważnie i się obrazić. Dlatego takie konsultacje są dla mnie bardzo cenne.
  • Gdy przez kilka dni w social media z mojej strony panuje głucha cisza, Mama dzwoni do mnie i pyta kiedy w końcu raczę coś wrzucić na Instagrama? A także dlaczego jeszcze nie odpisałam na pytania w komentarzach pod najnowszym wpisem na blogu??? :D
  • Reszta niech na razie zostanie tajemnicą, ale prędzej czy później jeszcze kilka rzeczy Wam zdradzę :)

26 maja – w najpiękniejszym miesiącu w roku – przypada Dzień Matki. Cieszę się, że mogę oficjalnie, na głos podziękować mojej Mamie za wsparcie, jakie od niej otrzymuję na każdym kroku. A przy okazji… trochę Ją w końcu rozpieścić!  ♥

Spędziłyśmy ostatnio razem kilka niesamowicie przyjemnych dni w Warszawie, taki mini urlop. To nie był nasz pierwszy wspólny wyjazd – byłyśmy już razem w Paryżu, a w przyszłości na pewno zaplanujemy sobie wspólnie coś nie mniej ciekawego. Na szczęście wcale nie trzeba przemierzać połowy Europy, by miło spędzić wspólnie czas i zwiedzić przepiękne okolice. Wiosenna Warszawa przyjęła nas w najlepszym stylu. Było mnóstwo spacerów, pysznego jedzenia i… były też prezentowe ZAKUPY!

Pandora sklep

Pandora sklep

Pandora sklep

Przesłaniem wiosennej kampanii marki PANDORA, w której biorę udział, jest motywowanie kobiet do działania i wspierania się wzajemnie. Bycie wierną sobie i odważne mówienie o tym głośno.

A ja dzisiaj głośno chcę powiedzieć: Mamuś, DZIĘKUJĘ!

Pandora - DZIEŃ MATKI

Wspomniałam Wam wcześniej, że to właśnie moja Mama zaraziła mnie miłością do DIY. Odkąd pamiętam zawsze coś w domu zmieniała, ulepszała i planowała. Miesiącami rozrysowywała w zeszycie rzuty mieszkania i planowała jak przestawić meble, gdzie ustawić dzieciom biurka, by było jeszcze wygodniej. Każde służące do przechowywania pudełko znajdujące się w domu (najczęściej z „odzysku”) zostało oklejone ozdobnym papierem, albo okleiną. Rozerwana bransoletka z koralików? Żaden problem! Albo została naprawiona, albo jej koraliki przydały się do ozdobienia dekoltu sukienki. Jeśli czegoś nie da się kupić, to trzeba sobie to zrobić!

Bo moja Mama od zawsze też sporo szyła. Nie ma w swojej szafie ubrania, którego by chociaż w delikatny sposób nie przerobiła i poprawiła – zaszewki w biuście, czy skrócenie rękawów – zawsze coś można ulepszyć. Takie samo myślenie mam ja, gdy kupuję coś w sklepach. Gdy materiał wyjątkowo mi się podoba, ale coś nie do końca dobrze się układa (np. dekolt odstaje na ramionach) już wiem, że będzie można to skorygować na maszynie. Jednak sama w temacie szycia jestem baaaardzo, bardzo oporna. Dosłownie nie mogę się zmusić! Mama usiłowała mnie nie raz zachęcać, odkąd byłam nastolatką. Jestem nawet po kilku lekcjach, ale… zupełnie mnie do tego nie ciągnie. Chyba nie jestem tak dokładna i cierpliwa, jak Ona.

Zobacz wpisy na blogu przygotowane z pomocą mojej Mamy:

Tak samo było z biżuterią. To dosyć długa historia, która zasługuje na osobny wpis :) Moja przygoda z robieniem biżuterii zaczęła się w liceum, gdy prowadziliśmy ze znajomymi mini przedsiębiorstwo. Ja zajmowałam się wyrobem kolczyków. Tak się w to wkręciłam, że przez kilka kolejnych lat stworzyłam tego niezliczoną ilość. A Mama wkręciła się razem ze mną i tak robiłyśmy sobie kolczyki, bransoletki i naszyjniki razem :) TUTAJ możecie zobaczyć więcej mojej DIY biżuterii w baaardzo starym wpisie na blogu.

W połowie studiów otworzyłam swój własny sklep internetowy – moja marka nazywała się Lilabox – pisałam Wam o niej wówczas na blogu, być może ktoś z Was był moim klientem :) Tworzeniem modeli z łańcuchami na skórzanych paskach zajmowała się właśnie moja Mama. Było to bardzo czasochłonne i wymagające dużej precyzji zajęcie.

Sklepu i Lilabox już dawno nie ma, ale nasza wspólna miłość do wyjątkowej biżuterii nie mija. Z tego względu właśnie obie tak bardzo lubimy biżuterię PANDORA – i możliwość personalizacji, którą daje. Komponowanie swojej idealnej bransoletki trochę przypomina czasy naszej samodzielnej produkcji :) Na szczęście nie zajmuje jednak tyle czasu nam, użytkowniczkom. Bo wszystkie elementy biżuterii mają ręczne wykończenie i ta precyzja zadziwia mnie za każdym razem, gdy przyglądam się tym wszystkim ozdobnym koralikom.

Na zdjęciach widzicie najnowszą kolekcję marki PANDORA przygotowaną specjalnie na Dzień Matki. Cieszę się ogromnie, że mogłam nią Mamę trochę rozpieścić i tym samym podziękować za Jej nieustanną pomoc. Aczkolwiek to i tak wciąż za mało z mojej strony… :)

Jak pewnie już wiecie, PANDORA to marka, z którą współpracuję od jakiegoś czasu. Ostatnio biżuteria wystąpiła w roli głównej w moim poradniku fotograficznym odnośnie zdjęć flat lay. Swoich partnerów do współpracy wybieram bardzo świadomie i z dużą uwagą, bo ważne są dla mnie również promowane przez nich wartości. PANDORA ma odpowiedzialne podejście do produkcji, dba o środowisko i pozyskuje surowce ze sprawdzonych źródeł. Społeczna odpowiedzialność jest dla marki priorytetem.

Zdaję sobie sprawę z tego, jak wielką szczęściarą jestem i dobrze wiem, komu to zawdzięczam. Na koniec gorąco zachęcam Was wszystkich do podziękowania w jakikolwiek sposób swoim Mamom – za ich wsparcie, za miłość, za poświęcony czas. Jeśli tylko możecie – spędźcie z nimi czas, sprawcie im jakąś przyjemność. To Wy najlepiej wiecie co lubią Wasze mamy :)