Styczeń już za nami – pora na foto-podsumowanie. Zdjęcie tytułowe nie jest przypadkowe: w tym miesiącu właśnie tutaj spędziłam (niestety) większość czasu. Zdecydowałam, że mój Instagram stanowić będzie teraz miejsce dla publikacji tych treści, które „wychodzą” tematycznie poza ramy bloga. Moje zmagania kuchenne, zdjęcia ulubionych kosmetyków i innych gadżetów trafiają właśnie tam, a przy okazji – rozmawiając z Wami w komentarzach – mam takie przyjemne wrażenie plotkowania z koleżankami. Ze wstępnej analizy wyników ankiety blogowej wynika, że tylko ponad 40% Czytelników śledzi moje konto na Instagramie, co oznacza, iż ponad połowa z Nich nie ma szansy pewnych rzeczy zobaczyć . Myślę więc, że publikacja takiego misz-maszu tematycznego raz w miesiącu może być fajnym rozwiązaniem.

Na samym początku blogowania (czyli w roku 2012) przedstawiałam swoje „Miesiące w obiektywie”, w 2013 zwiększyłam częstotliwość i ruszyłam w cyklem „Tydzień w obiektywie”, w 2014 zaczęłam „Pięć plus pięć”, czyli pięć zdjęć i pięć linków… I kombinuję dalej. Nie chcę, by moje „ulubione” zdjęcia przepadły, w końcu poświęcam im zawsze tyyyle swojej uwagi. Chciałam kontynuować „Pięć plus pięć”, ale w styczniu wszystkie warte pokazania zdjęcia lądowały na bieżąco na Instagramie. Sama jeszcze nie wiem, co dalej – czas pokaże.

Powrót do świata on-line w Nowym Roku był dla mnie wyjątkowo trudny. Po nieciekawym grudniu miałam ochotę głównie udawać, że mnie „nie ma”. Ale zebrałam się w sobie i pracuję nad powrotem do dawnej formy :)

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Scrub z przepisu Klaudyny rządzi! Dziewczyny w komentarzach prosiły o dokładniejszy przepis, podam go więc i tutaj. Wystarczy połączyć ze sobą szklankę cukru ze skórką startą z 1 cytryny i sokiem z niej wyciśniętym, dodać 2-3 łyżki oleju kokosowego i gotowe. Jest rewelacyjny… I trudno się powstrzymać przed skosztowaniem go w trakcie kąpieli.

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Próbowałam zrobić ten nieszczęsny hummus i – jak już wspominałam wcześniej we wpisie o kreatywnych wyzwaniach – klapa. Chyba póki co zostanę przy tym biedronkowym, bo nie uśmiecha mi się po raz kolejny czyszczenie wszystkich części blendera, które ubrudziłam usiłując przemielić ciecierzycę na kładkę masę.

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

A to fryzura, którą często nosiłam w styczniu, bo przy aktualnej „nieszczęśliwej” długości włosów tak właśnie prezentują się chyba najlepiej. Zapuszczam je cierpliwie. I powoli przymierzam się do rozjaśnienia, bo stęskniłam się za blondem sprzed 2 lat.

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Uprzedzając pytania o sposób jej wykonania – włosy pokręciłam lokówką Remington Pearl Wand… i kiedyś nawet nagrałam dla Was specjalny tutorial na youtube.

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

A skoro już jesteśmy przy temacie włosów, muszę wspomnieć, że „trójka” z poniższego zdjęcia mnie ostatnio uratowała. Wcierka z kozieradki to rewelacja – nie wiedziałam, że jest taka popularna. Będziecie zaskoczone ilością postów z różnych blogów o włosach, jakie podsunie Wam google, gdy wpiszecie w wyszukiwarkę „wcierka z kozieradki”. Ma tylko jeden minus – pachniemy za jest sprawą rosołem :) Szampon hipoalergiczny z Radicala fantastycznie działa na podrażnioną skórę głowy, a odżywkę Jantar stosuję dla podtrzymania efektów kuracji kozieradką.

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Poniedziałki z najbardziej znienawidzonych dni tygodnia stały się obecnie moimi ulubionymi. Uwielbiam poniedziałkowe poranki – szczególnie po ciężkim weekendzie spędzonym na uczelni. Praca „na swoim” to jednak rządzi :)

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Nie muszę nawet pisać skąd pochodzi mój nowy, ulubiony kubek, bo na pewno już wiecie.

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Ciekawa jestem co czuje Kayla, gdy tysiące, a właściwie setki tysięcy dziewczyn na całym świecie, ze spoconym czołem wyznają zgodnie 3 razy w tygodniu przez 30 minut, jak bardzo Jej nie cierpią. I co jakiś czas również w dni nietreningowe, gdy nie mogą się ruszyć przez zakwasy. Może ma permanentną czkawkę?

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Poniższe zdjęcie zostało hitem mojego Instagrama i Facebooka w ostatnich dniach. Dawno żadna fotka nie zebrała aż tylu lajków i komentarzy. Cudownie jest wiedzieć, że czyta mnie tyle osób, które ekscytują się spinaczami równie mocno jak ja <3

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Napisałam Wam, że zaczynam kurację odżywką Peggy Sage, ale… musiałam ją przerwać. Zmyłam jak należy 3 warstwy, nałożyłam nową i po 30 minutach musiałam znowu ją zmyć! TAK BARDZO zaczęły mnie boleć paznokcie, że myślałam, że je sobie odgryzę. Chyba mam jakieś uczulenie na jeden z jej składników… (?), więc lepiej bądźcie ostrożne przy stosowaniu. A może macie jakieś wyjaśnienie na to…

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

No i wytrzymały tydzień. Trzeba będzie w końcu samodzielnie je zasiać!

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Na moim parapecie, jak zawsze, trochę wiosny – bez względu na porę roku.

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Tutaj też pochwalę się Wam moim skarbem, a coooo :)

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

Ostatnio spotkałam się gdzieś z hasłem „wiosna to nie pora roku, a stan umysłu” i nie mogę się z tym nie zgodzić!

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

To nie był zbyt szalony miesiąc. Sesja w toku, więc większość moich wieczorów wyglądała mniej-więcej TAK. Wspaniale.

Insta styczeń - Designyourlife.pl

 

A na koniec ładne podsumowanie – słowa, o których staram się pamiętać :)

Insta styczeń - Designyourlife.pl

Mój styczeń miał swoje blaski i cienie, ale obiektywnie oceniam go jako dobry. Poszukiwanie pozytywnych aspektów w każdym dniu, docenianie drobiazgów i uwiecznianie ładnych kadrów pomaga w zmianie nastawienia. A Wam jak minął pierwszy miesiąc nowego roku?