Zgodnie z zapowiedziami w ostatnim poście o ćwiekach – dzisiaj małe DIY. Jak zawsze – bardzo proste. Na pierwszy ogień poszły bransoletki, bo nie zdecydowałam się jeszcze które ciuchy mogę poświęcić na testy ;) Potrzebować będziecie ćwieków, kawałka filcu, skóry lub grubego materiału, kółeczek  i zapięcia według własnego wyboru. Na upartego obędzie się bez jakichkolwiek narzędzi (no, poza nożyczkami).

Ćwieki nabijamy na pasek wycięty z filcu lub ze skóry. W filc jest łatwiej, ale bransoletka jest bardzo lekka i wiotka. W skórę trudniej (i trudniej jest ponabijać je idealnie prosto), ale bransoletka wygląda i „trzyma się lepiej”. Długość musicie dobrać indywidualnie do własnego nadgarstka, przewidując zapięcie. Malutkie karabińczyki nie dodają nam dużo do obwodu, za to kółka  do przekładania sporo.

Tak się prezentują moje gotowe bransoletki – drugą stronę warto podkleić materiałem lub cienkim filcem, aby pozaginane blaszki ćwieków nas nie podrapały.

Pracuję nad bardziej zaawansowanymi projektami z ich udziałem, a tymczasem sobie noszę – najchętniej w zestawieniu z innymi bransoletkami, w innych kolorach, dla przełamania ćwiekowego charakteru.

Może zainteresują Cię również:
– bransoletka DIY z łańcuszka (+video!)
– skórzana bransoletka z kokardą DIY