Dzisiejsza temperatura – poniżej zera – zmusiła mnie do przygotowania posta z moim zimowym niezbędnikiem zmarzlucha… grzej więc się, kto może!

 

Czapka została wydobyta z „zimowego kartonu”, który latem wędruje na szafę. Grzecznie czeka na pierwsze tak konkretnie ujemne temperatury :) Jeśli ciekawi jesteście jak rok temu walczyłam z mrozami, to TUTAJ znajdziecie mój poprzedni post na ten temat.

Zimowy niezbędnik - Designyourlife

 

Ostatnio rozsmakowałam się w sypanych herbatach. W centrum handlowym w moim mieście jakiś czas temu otworzyli herbaciarnię (tzn. – sklep z herbatą), z której mogłabym wychodzić i bez końca wąchać różnego rodzaju mieszanki.

Zimowy niezbędnik - Designyourlife

Sprawiłam też sobie nowe sitko…

Zimowy niezbędnik - Designyourlife

…w świątecznym wydaniu. Zakochałam się w tym uśmiechniętym pierniczku ;) Oczywiście z Home&you.

 

Z moim kiepskim krążeniem bez kapci ani rusz. Poniżej możecie zobaczyć moje nowe, fioletowe – i prawie zapomniałam wspomnieć jak bardzo stylowe! – kapcie.

Kupiłam je w sklepie internetowym Deezee. Przy zakupie wykorzystałam kod zniżkowy ze strony MojeKupony – jeśli planujecie w najbliższym czasie jakieś zakupy online, to warto tam zajrzeć, może uda się Wam zrobić je trochę taniej :)

Zimowy niezbędnik - Designyourlife

Zimowy niezbędnik - Designyourlife

W wełnianych skarpetach moich stóp już nic nie ruszy!

Zimowy niezbędnik - Designyourlife

 

Jak mogłam pominąć rok temu w zestawieniu najbardziej niezbędną pozycję w moim niezbędniku? Rysio jest już gotowy na zimę, zrobił się puchaty i grzeje jak mały kaloryfer. Aha, i nie można go nigdzie kupić. Można jednak przygarnąć jakiś podobny model – a potem mocno, mocno kochać.

Zimowy niezbędnik - Designyourlife

Z każdą porą roku staje się bardziej „koci”, miziasty i przytulasty. Chyba nie ma takich słów, ale wiecie, o co chodzi :)

Zimowy niezbędnik - Designyourlife

A Wy jak sobie radzicie z ujemnymi temperaturami? Stosujecie kubki termiczne? Termofory? Poduszki elektryczne? :)

 

A tak przy okazji – to dziękuję za tak liczną ilość komentarzy pod ostatnim postem i zrozumienie z Waszej strony dla mojego zabiegania… Jest mi naprawdę strasznie miło!  Już PRAWIE się ze wszystkimi zaległościami wyrobiłam i lada dzień wracam na swoje zwykłe tory (piszę to, by uprzedzić pytania o Design Your Space, Design Your Style i tak dalej :)). Pojutrze czeka mnie jeszcze dwudniowy wyjazd do Warszawy, a po powrocie… nareszcie wolny weekend bez zajęć i innych wyjazdów!!!