Czas najwyższy zrobić na Design Your Life trochę miejsca dla ślubnego cyklu. Zaczęłam pisać na ten temat nieśmiało w lutym, gdy sama byłam jeszcze na początku organizowania naszego wesela. Od tego czasu udało się nam ogarnąć już właściwie wszystko – zostało tylko kilka ostatnich kwestii do dopięcia na ostatni guzik.

Zgodnie z wcześniejszą obietnicą – podzielę się z Wami różnymi elementami naszych przygotowań. Na pierwszy ogień pójdą zaproszenia ślubne :)

♥ Znasz już pozostałe wpisy w mojej ślubnej serii? ♥

Poszukiwania rozpoczęłam od zbierania inspiracji… i tutaj jak zwykle nieoceniony okazał się Pinterest, dzięki któremu dosyć szybko udało mi się ustalić, co podoba mi się najbardziej (przez jakiś czas planowałam przygotować sobie projekt zaproszeń samodzielnie). Piszę „mi, mnie”, a nie „nam”, bo Tomek w kwestii dekoracji pozostawił mi wolną rękę. Przedstawiłam mu kilka wybranych wzorów, a On an koniec wskazał swojego faworyta.

Ostatecznie jednak wzięłam pod uwagę ofertę jednego ze sklepów internetowych z zaproszeniami. Chciałam, by ktoś zajął się wszystkim od A do Z: przygotował projekt graficzny, wydrukował, poskładał i dostarczył mi gotowe do wręczenia gościom.

Zaproszenia ślubne w kwiaty

Udało mi się znaleźć gotowy wzór zaproszenia, który praktycznie w 100% wpasował się w mój gust. Nie musiałam zamawiać indywidualnego projektu. Co prawda grafik, z którym mejlowałam przez kilka dni pewnie miał mnie dość, gdy prosiłam o przesuwanie poszczególnych elementów o dosłownie milimetry… Na szczęście wszyscy jakoś to przeżyliśmy :)

Na sam koniec, już na własną rękę, postanowiłam jeszcze dodać do zaproszeń srebrne i złote sznureczki, które sprawiły, że zaproszenia zaczęły wyglądać trochę ciekawiej.

Zaproszenia ślubne

Postawiliśmy na skromność i prostotę. W ofercie firm specjalizujących się w ślubnej papeterii można znaleźć prawdziwe cuda. Niektóre z zaproszeń składają się z kilkunastu elementów i kosztują od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych za jedno. Gdyby nasz ślubny budżet był z gumy, a na całą organizację wesela mielibyśmy dodatkowe dwa lata, to może i zdecydowałabym się się na te wszystkie karteczki… z oznaczoną trasą dojazdu, z wierszykami, osobnymi kartami odnośnie potwierdzenia obecności itp. itd. ;)

Uznaliśmy jednak, że nie jest to tak naprawdę do niczego potrzebne. Zapraszaliśmy tylko najbliższą rodzinę  i znajomych, więc ze wszystkimi mogliśmy porozmawiać osobiście, wyjaśnić kwestie organizacyjne i potwierdzenie obecności.

Zaproszenia ślubne

Zaproszenia ślubne

Zaproszenia ślubne

Zaproszenia ślubne w kwiaty

Mamy nadzieję, że zaproszenia spodobały się naszym gościom :) Kolor kopert jak widzicie jest dosyć oczywisty :D

No, to pierwszy wpis w ślubnym cyklu mam za sobą, a już niedługo będę miała dla Was kolejne nowości. Podzielę się z Wami m.in. linkami do fajnych sklepów i miejsc, które udało mi się zgromadzić po drodze. Jeśli macie jakieś pytania odnośnie zaproszeń – piszcie w komentarzach.