Własne biuro marzyło mi się już od bardzo, bardzo dawna. W myślach zawsze nazywałam je „Design Your Life STUDIO”… proszę się ze mnie nie śmiać :))

Stali Czytelnicy bloga wiedzą, że od trzech lat pracuję na własny rachunek, w domu. Sytuacja ta wywoływała u mnie zgoła odmienne nastroje – bywały tygodnie, że albo wprost to uwielbiałam, albo też od czasu do czasu miałam wszystkiego totalnie dość i zaczynałam myśleć o znalezieniu jakiegoś etatowego zatrudnienia.

Czego najbardziej brakowało mi pracując w domu?

  • Przede wszystkim – wychodzenia z niego (domu). Przesiadywanie całymi dniami w domu mocno dawało mi się we znaki, bo mimo że zawsze pomalowana i uczesana, to jednak non stop w dresie. Nie jestem w stanie wysiedzieć w domu w dżinsach – no nie i koniec! Kombinowałam wtedy z pracą w kawiarniach – ubierałam się „do wyjścia”, zabierałam laptopa i rozkładałam się na pół dnia w różnych miłych lokalach. I chociaż niezwykle przyjemnie było spędzać te godzinny między ludźmi w kawiarnianym gwarze, to nie mogłam pozbyć się takiego głupiego uczucia, że chyba siedzę przy tej jednej kawie już jednak zbyt długo. Zamawiałam więc zwykle coś do jedzenia, co mało kiedy było zgodne ze zdrową dietą. A oprócz tego taki „dzień pracy” kosztował mnie czasem nawet 50zł. Średnio opłacalne…
  • Poza samym faktem wychodzenia z domu brakowało mi w tym domu również miejsca. Wiem, że dla wielu osób może się to wydać niezrozumiałe lub po prostu głupie, ale ja po prostu nie miałam gdzie robić zdjęć i gdzie nagrywać filmów. Zbyt mała przestrzeń, wnętrze wynajmowanego mieszkania urządzone nieadekwatnie do moich upodobań, statywy i lampy stojące wciąż pośrodku salonu, szafki wypełnione różnymi dziwnymi gadżetami niezbędnymi przy robieniu zdjęć… Wszystko to powodowało bałagan nie do opanowania i zwiększało moją irytację.
  • Dodatkowo nieustannie zmagałam się z różnymi rozpraszaczami. Starając się odwlekać to, co powinnam robić, a było dla mnie np. trudne – zaczynałam zajmować się domem. Zmywanie naczyń, robienie prania, odkurzanie, gotowanie – w czasie pracy to totalnie bez sensu, prawda?

Moje małe biuro – room tour :)

Przygotowałam dla Was obiecany wpis ze zdjęciami z mojego biura. Tak wiele osób prosiło o niego w komentarzach, na Facebooku i Instagramie, że już dłużej nie mogłam z tym zwlekać. Zapraszam na mały room tour!

Znalezienie sobie własnej przestrzeni do pracy planowałam na drugą połowę tego roku. Aż tu nagle tak mnie jakoś natchnęło, wrzuciłam kilka haseł w wyszukiwarkę i znalazłam idealny dla mnie lokal w świetnej cenie. Dwa dni później podpisywałam umowę, trzeciego i czwartego robiłam zakupy, a w kolejnym tygodniu urządzałam i porządkowałam wszystko na miejscu!

To tylko jedno, niewielkie pomieszczenie – na ten moment jest dla mnie jednak w pełni wystarczające. Gdy potrzeby się zmienią, to lokal również zmienię na inny. To ten dodatkowy pokój, którego zawsze mi brakowało. Ponadto możliwość kontaktu z innymi ludźmi w biurowcu jest jak najbardziej na plus, nie czuję się ciągle taka osamotniona :)

Biuro - Design Your Life

Biuro - Design Your Life

Poduszki w graficzne wzory

Biuro - Design Your Life

Jak widzicie wnętrze biura urządziłam sobie raczej oszczędnie i minimalistycznie. Przeważa Ikea – głównie dlatego, że to najbardziej ekonomiczna opcja w najładniejszym wydaniu. Część mebli jest z „odzysku” – stali Czytelnicy mogą kojarzyć okrągły stół i krzesła, które wcześniej stały w kuchni moich Rodziców (są w trakcie remontu mieszkania, więc z chęcią mi je przekazali, a ja z radością przyjęłam), czy szafę, biurko i komodę, które wcześniej wyposażały mój pokój w rodzinnym domu.

Biuro - Design Your Life

Biuro - Design Your Life

W końcu zrealizowałam swoje marzenie o regale Expedit, który można w dowolny sposób sobie zaaranżować. Ja zdecydowałam się na dwa wkłady z drzwiczkami, dwa wkłady z podwójnymi szufladami, białe wiklinowe kosze i kartonowe pudła w morskim kolorze. Otwarte półki wypełniłam dodatkami w miętowym kolorze. Jak widzicie – jest w 100% w moim stylu :)

Biuro - Design Your Life

Miętowe dodatki - Design Your Life

Biuro - Design Your Life

Miętowe dodatki - Design Your Life

Miętowe dodatki - Design Your Life

Oprócz regału w Ikea zakupiłam również obrotowe krzesło i niewielką kanapę. Sporo osób pytało mnie na Instagramie, czy fotel jest wygodny – jak dla mnie jest rewelacyjny! Naprawdę komfortowo spędza mi się na nim dłuuugie dni przed monitorem.

Fotel Ikea - Design Your Life

Biuro - Design Your Life

Praca w takiej przestrzeni pomaga mi się skupić i działać bardziej produktywnie. Przychodząc do biura przestawiam się na „tryb praca” – nie scrolluję wtedy Instagrama, nie oglądam Snapów, nie szukam pomysłów na zdrowy obiad w sieci. Tylko czasem trochę za długo przesiaduję na Facebooku – reszta spraw jest pod kontrolą. Powoli uczę się tego, że DOM może być miejscem do relaksu, czy zwyczajnego nic nie robienia. I nie muszę wtedy w nim cały czas przesiadywać przy swoim biurku. A to naprawdę jest dla mnie nowość :))

Mam nadzieję, że dzisiejszy wpis się Was usatysfakcjonował – w końcu przygotowałam go specjalnie dla Was :)