Zdjęcia flat lay rządzą na Instagramie już od wielu lat. Tymi słowami określa się fotografie przedstawiające kompozycje z przedmiotów ułożonych na płaskiej powierzchni, wykonywane w perspektywie „z lotu ptaka”.
Bardzo miło było mi czytać Wasze pełne zrozumienia i wsparcia komentarze pod tekstem o tym, jak dałam sobie pozwolenie na zmianę zdania. To dla mnie takie trochę symboliczne zamknięcie pewnego rozdziału i początek nowej, kreatywnej drogi.
Fotografia jest moją największą pasją, toteż z wielką przyjemnością będę nią z Wami się dzielić. Ostatni wpis dotyczący tego tematu spotkał się z zainteresowaniem Czytelników, więc spełniam dziś prośby o kolejną część foto poradnika – i oto jest!
Dowiecie się tym razem w jaki sposób robię zdjęcia flat lay. Sama długo eksperymentowałam, dochodziłam do pewnych rozwiązań i uczyłam się jak osiągać najlepsze rezultaty. Moim zdaniem wiedzą i doświadczeniem warto się dzielić, a nie trzymać je tylko dla siebie. Trzeba się nawzajem wspierać i motywować :)
Przedstawiam więc sposoby, które u mnie sprawdzają się od wielu lat. Jak zrobić idealne zdjęcie flat lay w 5 krokach? Poniższe wskazówki możecie zastosować zarówno przy robieniu zdjęć aparatem, jak i swoim smartfonem.
KROK 1: wybieram temat, albo głównego bohatera fotografii, którego zamierzam przedstawić
Czasem chcę podzielić się zdjęciem śniadania, innym razem chcę pochwalić się nowym sukulentem w mojej kolekcji, czy ciekawą książką. Dzisiaj w roli głównej występuje biżuteria z wiosennej kolekcji marki PANDORA, która może być zarówno głównym tematem zdjęcia, jak i fantastycznym rekwizytem do zdjęć :)
Wybór tematu jest bardzo ważny, bo determinuje większość później podejmowanych decyzji.
KROK 2: wybieram odpowiednie, JASNE miejsce do zdjęć
Mówię tu oczywiście o sytuacji, w której całą scenę aranżuję od początku do końca. Obecnie robię zdjęcia najczęściej na kuchennym blacie, pod samym oknem, ponieważ akurat tam – przez praktycznie cały dzień – mam najlepsze światło. Jest ono jest dla mnie absolutnie najważniejsze. Na zdjęciach flat lay najlepiej wygląda światło rozproszone, miękkie.
Gdy przez okno zaczynają wpadać promienie słoneczne, tworząc głębokie cienie i nierówne odblaski, zwykle przenoszę się w inne miejsce – w okolicę drzwi balkonowych. Tam mogę sobie dodatkowo wygodnie ustawić statyw, a kompozycję zdjęcia oceniać dodatkowo na wyświetlaczu aparatu w trybie „live view”.
Równolegle do okna, za fotografowaną sceną, umieszczam blendę (białą lub srebrną, w zależności od sytuacji i oczekiwanego efektu), aby rozjaśnić zbędne cienie. Osobiście nie lubię głębokich cieni na zdjęciach flat lay, ale jeśli chcecie uzyskać bardziej dramatyczny efekt, to rzecz jasna wcale nie musicie ich likwidować. Wszystko to kwestia Waszej indywidualnej wizji.
KROK 3: wybieram tło i rekwizyty trzymając się wybranej palety barw
Te wszystkie decyzje mają decydujący wpływ na wygląd i ostateczny „odbiór” zdjęcia. Na przykład naszyjnik ułożony na rustykalnym blacie prezentuje się zupełnie inaczej, niż np. na kolorowym materiale. Biżuterię z wiosennej kolekcji marki PANDORA zdecydowałam się pokazać na jasnych, pozytywnych w odbiorze zdjęciach, dlatego w roli tła występuje głównie biały marmur, chociaż zdecydowałam się również na jedną ciemną wariację. Marmur postanowiłam urozmaicić trochę białym futerkiem.
Nie masz pomysłu na ciekawe tło? Odsyłam Cię do mojego foto-poradnika: 15 pomysłów na tło do zdjęć. A wiesz co jest najlepsze? Że większość z tych przedmiotów masz już u siebie w domu.
Na zdjęciach flat lay fantastycznie prezentują się różnego rodzaju warstwy i połączenia kilku materiałów. Takie warstwy możemy uzyskać np. poprzez wykorzystanie różnego rodzaju koszyków, tacek, podkładek, a nawet okładek książek, notesów, czy czasopism.
Zdecydowałam się wykorzystać dodatkowe rekwizyty w formie żywych kwiatów i liści – takie żywe elementy idealnie pasowały mi do zdjęć w wiosennym klimacie. Użyłam też kilka cukierków w pastelowym kolorze.
Krok 4: bawię się kompozycją, szukam idealnego ułożenia przedmiotów, kombinuję
Uwielbiam tę część tworzenia! Tak naprawdę kompozycja na zdjęciu to bardzo obszerny temat, na osobny wpis, albo nawet film… Znajomość różnych rodzajów kompozycji i pewnych uniwersalnych zasad jest bardzo przydatna.
Sama, bazując na swojej wiedzy i doświadczeniu, gdy układam na zdjęciu przedmioty działam intuicyjnie, nie zastanawiam się, czy jest ona otwarta, zamknięta, czy wszystko zgodne jest z zasadą trójpodziału, a mój „główny bohater” znajduje się w mocnym punkcie. Zdaję się na swoje wyczucie. Czasem układam jakiś przedmiot w centrum, czasem we wspomnianym „mocnym punkcie”. Czasem otaczam go ze wszystkich stron, innym razem zostawiam dookoła mnóstwo wolnej przestrzeni… Jednakże pewne zasady dobrze jest znać, aby później móc świadomie je łamać, co niejednokrotnie czynię :)
- Zasada trójpodziału – zdjęcie komponujemy tak, by najważniejsze elementy znajdowały się w 1/3 powierzchni całego zdjęcia (dotyczy to zarówno ułożenia w pionie, jak i poziomie).
- Mocne punkty zdjęcia – wiążą się z zasadą trójpodziału. W dużym uproszczeniu: mocne punkty znajdują się na przecięciu linii, które dzielą zdjęcie na 3 równe części w pionie i w poziomie (zobaczcie TUTAJ).
- Linie wiodące do najważniejszego elementu na zdjęciu – takie specjalne ułożenie elementów kieruje automatycznie nasz w rok w odpowiednie miejsce zdjęcia.
- Obramowanie elementów – umieszczenie elementów wewnątrz takiej symbolicznej ramy eksponuje wybrany przez nas przedmiot.
Te zagadnienia mogę dla Was rozwinąć w osobnym poradniku – dajcie znać w komentarzach, czy mam coś takiego przygotować?
O ZDJĘCIU POWYŻEJ: Na na marmurowym blacie położyłam białe futerko – dla uzyskania ciekawszego efektu. Za warstwy odpowiadają również koszyk, oraz różowy notes, który nawiązuje do koloru kwiatów, a także wstążeczki zawiązanej na białym pudełeczku. Koszyk oraz notes są zarówno obramowaniem, jak i poprzez występujące w nich linie sprawiają, że nasz wzrok automatycznie kieruje się na pierścionki w otwartym pudełku.
Krok 5: fotografuję!
Przygotowania zajmują zwykle znacznie więcej czasu, niż samo fotografowanie. Często po zrobieniu kilku zdjęć przesuwam jeszcze z piętnaście razy różne elementy i szukam idealnego kadru. Dobre zdjęcia rzadko kiedy powstają przez przypadek.
Opcja smartfon/cyfrówka – telefon w dłoń i działam! Nie muszę myśleć o ustawieniach – tutaj super ważna jest dobra kompozycja i światło. Aparat w telefonie to dosyć proste urządzenie – chociaż może nie powinnam tak pisać, bo najnowsze smartfony robią już zdjęcia w RAWach i podobno w wielu sytuacjach biją na głowę starsze lustrzanki. No ale dobra, załóżmy, że mamy do dyspozycji po prostu „normalny” smartfon. Światło jest ultra ważne! Musi być jasno, aby na naszym zdjęciu nie pojawiły się szumy. Jeśli światła będzie za mało – telefon automatycznie podniesie wartość ISO, aby zachować odpowiednio krótki czas otwarcia migawki i efekt końcowy będzie „taki sobie”.
Opcja lustrzanka – tutaj jest cały wachlarz możliwości do wyboru. O ile większość zdjęć robię moją ulubioną „pięćdziesiątką”, to do flat lay najczęściej wybieram szersze ogniskowe. Nawet gdy stoję na krześle, to do poziomu blatu jest zbyt blisko i niewiele mogę objąć kadrem. Przy zdjęciach z góry najlepiej sprawdza mi się ogniskowa 24 lub 35mm, wtedy w szerszym kadrze widzę już znacznie więcej. Jeśli pogoda dopisała i mam dużo dziennego światła, to najczęściej fotografuję z ręki, dobierając odpowiednio długi czas otwarcia migawki (np. 1/125, czy nawet 1/200s), na który nie będą miały wpływu drżące ręce. Statywu używam wtedy, gdy zależy mi na powtarzalnym kadrze, albo w mieszkaniu jest wyjątkowo ciemno. Jeśli chodzi o przysłonę – parametry dobieram w zależności od efektu, który chce uzyskać. Gdy chcę wyeksponować tylko wybrane elementy, część pozostawiając rozmytą – wybieram np. 1.8, czy 2.0. Gdy chcę by wszystkie przedmioty (w różnych płaszczyznach) były ostre – ustawiam 5.6 i więcej.
O ZDJĘCIU PONIŻEJ: Niektóre z pierścionków skojarzyły mi się z „cukierkami” i to właśnie je ułożyłam na drewnianej tacy w formie rekwizytów. Równowagą dla drewnianej tacy, która poprzez swój wyróżniający się kolor przyciąga wzrok, jest kawowa pianka. Kolor kwiatów i otwartej strony w gazecie pasują do koloru cukierków.
Tutaj mój eksperyment z czarnym tłem – miało być świetliście i wiosennie, a mnie wzięło na czarny marmur. Świeżego akcentu dodają liście :)
O ZDJĘCIU PONIŻEJ: bohaterem tego zdjęcia miały być kolorowe bransoletki (to te same, które widzicie rozsypane na zdjęciu powyżej). Widoczne z góry białe pudełko (biały na pudełku nawiązuje do białych wzorów na marmurowej podkładce) z czarną wyściółką tworzy swojego rodzaju obramowanie dla bransoletek. Nasycona zieleń liści miała zmienić charakter zdjęcia z trochę mrocznego, klimatycznego, na bardziej wiosenny, energiczny.
O ZDJĘCIU PONIŻEJ: tutaj chciałam wykorzystać różne faktury liści. Zależało mi na wrażeniu takiego „kontrolowanego bałaganu”. Są i liście, i bransoletki, są i kwiaty, które nawiązują do kwiatowych motywów na bransoletce i kolczykach. Mnóstwo elementów, ale ułożonych w przemyślanych miejscach (bransoletka centralnie, pudełko, pierścionek, kwiat, kolczyki w mocnych punktach).
Nowa, wiosenna kolekcja, którą możecie oglądać na moich flat lay skierowana jest do nowoczesnych, twórczych kobiet, które nie boją się działać – to chyba o nas, co? PANDORA to moja ulubiona marka biżuteryjna, o czym pewnie już wiecie. Od kilku lat nie rozstaję się ze swoimi ulubionymi bransoletkami, które wzbogacają się o kolejne, wyjątkowe koraliki z okazji ważnych momentów w moim życiu.
Fotografowanie tych wszystkich cudeniek było czystą przyjemnością, na zdjęciach wychodzą po prostu idealnie. Obiektyw macro, którym trochę bawiłam się też na sesji, pozwolił mi uwiecznić najdrobniejsze szczegóły – zerknijcie na zdjęcie poniżej… :) To akurat nie flat lay, ale doskonale pokazuje z jaką precyzją wykonane są te wszystkie maleńkie elementy. Wiedzieliście, że to wszystko to ręczna robota? Albo że PANDORA wykorzystuje złoto i srebro z recyklingu i dba o to, by produkcja biżuterii na każdym etapie odbywała się bez uszczerbku dla przyrody?
Mam nadzieję, że mój poradnik będzie dla Was przydatny i spodoba się Wam taki fotograficzny backstage. Dajcie znać o czym powinnam napisać następnym razem :)