Dzisiaj mam dla Was najprostszy z możliwych sposobów na przygotowanie krewetek – i jeden dodatkowy z małą wariacją. Krewetki uwielbiam – ale bardzo trudno jest kupić takie na prawdę dobre. Zawsze poluję na nie w Lidlu – raz na jakiś czas można tam kupić kilogramowe paczki krewetek królewskich (koniecznie z ogonkami i nogami!). Dzisiaj pokażę Wam w jaki sposób najczęściej je przygotowuję… gdy nie mam ochoty na większe kombinacje.
Najważniejszy składnik – krewetki. Ilość dowolna, u mnie było ok. 250g sztuk dla 2 osób.
Drugi najważniejszy składnik – CZOSNEK! Kroimy go w cienkie plasterki. Użyłam 5 ząbków, polecam dobrać ilość według własnego uznania – ja bardzo lubię czosnek, więc zawsze daję go sporo.
Trzeci składnik: sok z cytryny. Do doprawienia sól i pieprz. Rozmrożone krewetki umieszczamy w misce, dodajemy pokrojony na plasterki czosnek, solimy, pieprzymy i dodajemy odrobinę soku z cytryny. Uważajcie, żeby nie przesadzić – bo krewetki zrobią się kwaśne. Następnie dajemy się im „przegryźć” w lodówce przez około pół godziny.
Przechodzimy do smażenia. Najpierw przysmażam same plasterki czosnku (na maśle), do delikatnego przyrumienienia. Następnie dodajemy krewetki i smażymy je razem z czosnkiem przez około minutę z każdej strony.
Voila! Podano. Najchętniej zjadam z ciabattą z masłem czosnkowym.
Jeśli krewetki plus grzanka są dla Was niewystarczające – przygotowane w ten sam sposób dodajemy do już usmażonych tzw. warzyw na patelnie. W mojej propozycji mieszanka warzyw z Lidla „Italian mix”, ulubiona.
Smacznego!
A Wy w jaki sposób przygotowujecie krewetki?