Wnętrza w stylu glamour zawsze przykuwają moją uwagę, dlatego przygotowanie tego posta planowałam już od dłuższego czasu. Szukając inspiracji dla konkretnego projektu przeglądam ogromne ilości zdjęć, stąd w głowie mimowolnie zapisuje się swojego rodzaju „przepis” na wnętrze. Styl glamour łączy się nierozerwalnie z konkretnymi elementami: kontrastami kolorystycznymi (najczęściej pomiędzy bielą i czernią), połyskiem, grą światła, stylizowanymi dodatkami. Mam nadzieję, że glamour nie kojarzy Wam się z tandetą… uzyskany efekt zależny jest od odpowiedniego doboru elementów dekoracyjnych. Dla mnie glamour – a najlepiej modern glamour – to elegancja, styl, szyk i luksus. Również i tutaj najlepiej sprawdza się zasada im mniej, tym więcej. Przygotowałam dla Was zestawienie konkretnych elementów, dzięki którym można osiągnąć żądany efekt.
(Źródła zdjęć: 1, 2, 3, 4, 5, 6)
Wybierając elementy wykończeniowe musimy być bardzo ostrożni: będzie to baza dla całej aranżacji, tak więc nie możemy zrealizować wszystkich pomysłów jednocześnie. Decydując się na pikowany zagłówek czy całą skórzaną ścianę lepiej zrezygnować z wzorzystych tapet. Dekoracyjne listwy wykończą sufit czy ściany dodając elegancji i smaku. W łazience i kuchni pięknie prezentować się będą mozaiki – ale nie byle jakie, koniecznie dobrej jakości, szklane. Tworząc wnętrze vintage kilka różnych wzorów zastosowanych jednocześnie jest jak najbardziej dozwolone – przy (modern) glamour lepiej tego unikać.
Linki: bardzo ciekawe tapety, eleganckie płytki, listwy dekoracyjne, a po pikowaną ścianę najlepiej do tapicera… :)
Nie wszystkie meble muszą być stylizowane, całą kompozycję możemy stworzyć nawet wokół prostej, minimalistycznej sofy z IKEI. Warto zainwestować w ciekawe krzesła i fotele, elegancko wyglądają obicia z pluszu czy skóry (w zależności od „wyznania” naturalnej lub sztucznej). No i koniecznie – pikowania! Pięknych mebli znajdziecie w internecie całe mnóstwo, w wielu internetowych sklepach znajdziecie np. produkty inspirowane projektami klasyków designu.
Linki: krzesło Louis, krzesło z Marylin, ludwikowski stół, Barcelona
Tak jak pisałam wcześniej, nie wszystkie elementy muszą być stylowe, diabeł po prosu tkwi w szczególe. Ozdabiajmy z umiarem! Geometryczne i kontrastowe wzory świetnie wyglądają w towarzystwie subtelnych falban i połyskliwych tkanin. No i nic tak nie doda wnętrzu charakteru jak oszczędny w formie żyrandol, lub wprost przeciwnie, składający się z mnóstwa błyszczących kawałków. Wybranym przeze mnie kolorem przewodnim jest fiolet, mimowolnie kojarzy mi się on z elegancją; kolory dobierajmy rozważnie, mniej znaczy więcej.
Linki: poduszki, wazon, świecznik, lustro, lampa 1, lampa 2, lampa 3.
Jak Wam się podobają moje propozycje? Czy któreś ze wskazówek uważacie za przydatne? W najbliższym czasie chętnie zajmę się dalszym rozpracowywaniem :) Jeśli macie jakieś sugestie – piszecie koniecznie!