Dobrze, że zawsze mamy ze sobą aparat fotograficzny… Chociaż nie zrobiliśmy ogromnej ilości zdjęć (wspominałam Wam już, że nie zwiedzaliśmy zbyt wiele), to jednak dzięki nim mogę znów na chwilę wrócić myślami do miejsc, gdzie spędziliśmy nasz krótki urlop!
Spacerując po Gumbet można było z wielu miejsc oglądać górujące nad miasteczkiem wzniesienie z wiatrakami. Baaardzo nie chciało się nam tam wchodzić… Widok z dołu nie był szczególnie zachwycający, jednak zmotywowaliśmy się mimo wszystko, bo ileż można się tak lenić i nie ruszać z leżaka? (Długo!). Gdy wreszcie któregoś dnia, w porze kolacji, dotarliśmy na „szczyt” – to, co zobaczyliśmy wynagrodziło wszelkie niedogodności.
Ze wzgórza rozpościerał się widok na całe Gumbet po jednej stronie…
… a Bodrum, po drugiej!
Czym prędzej wskoczyłam na murek i zapozowałam Tomkowi do małej sesji ze wspaniałym Bodrum w tle :)
Co tu dużo mówić… Pięknie!
Okej, znów spoglądamy na drugą stronę – to Gumbet i zachodzące w oddali słońce…
Na wzgórzu było dosyć wietrznie. Poniższe zdjęcie zdobyło rekordową – jak dotychczas – ilość lajków na moim Instagramie. To chyba moje ulubione selfie ze wszystkich, które kiedykolwiek zrobiłam.
A tutaj Tomek uchwycił moment jego powstawania :)
Po całkowitym zmroku Bodrum robi największe wrażenie!
Oświetlone miasto wygląda magicznie…
… a wszystko to przez hotele i towarzyszące im baseny.
A tu znowu Gumbet. Trochę mniej efektownie, ale nic nie można mu zarzucić.
Wystarczy widoczków. Przenosimy się do centrum Bodrum.
Te różowe, wszędobylskie kwiaty zachwycały mnie na każdym rogu.
Nieustannie poszukiwałam najbardziej klimatycznych uliczek w okolicy.
Klimat portowy w Bodrum za dnia…
… wyjątkowy zwłaszcza po zachodzie słońca, prawda?
I z tym oto zachodzącym słońcem Was zostawiam…
To już koniec mojej relacji z Turcji. Zainteresowanych większą ilością zdjęć zapraszam do wcześniejszych wpisów „Pozdrowienia z Gumbet” i „Pięć zdjęć z Bodrum„.
Czy wrócę do Turcji? Pewnie tak, chociaż z pewnością wybiorę inne miejsce, by następnym razem zobaczyć i zwiedzić trochę więcej.