Od wielu miesięcy zwlekam z uruchomieniem strony z moim portfolio i… aż nazbyt dobrze wiem, że czas najwyższy to zrobić. Przeglądając ostatnio zakurzone foldery na dysku mojego komputera, znalazłam jeden ze swoich starych projektów, który w ramach „ciekawostki” postanowiłam Wam pokazać. Jest on odpowiedzią na pytanie, czy da się całą zabudowę kuchenną zamknąć w (nie takiej znowu dużej) szafie?
Zaprojektowana przeze mnie kuchnia udaje, że jej nie ma: dzięki zastosowaniu specjalnego systemu drzwi przesuwno-łamanych można ją w całości schować za skrzydłami szafy. Moim założeniem było zaprojektowanie w pełni wyposażonej, nowoczesnej kuchni na minimalnej powierzchni. To nie jest tylko wizja i coś abstrakcyjnego – to projekt, który da się w całości zrealizować, ponieważ bazowałam na dostępnych na rynku rozwiązaniach i elementach wyposażenia.
„Kuchnia w szafie” – co zrozumiałe – nie jest rozwiązaniem na co dzień. Może być jednak idealna w pomieszczeniu wielofunkcyjnym, w mieszkaniu singla, czy też osób, które korzystają z niej raczej sporadycznie, a bałagan w takiej kuchni można ekspresowo „posprzątać” ukrywając go za zasuwanymi drzwiami, np. w sytuacji odwiedzin niespodziewanych gości, biznesowego spotkania itp.
W projekcie przewidziane zostały eleganckie fronty z mdf-u lakierowanego na wysoki połysk, w połączeniu z frontami fornirowanymi naturalną okleiną bambusową. Minimalistyczne uchwyty w dużych skrzydłach szafy oraz w szafkach dolnych są ze szlachetnej stali szczotkowanej, cokół ze szczotkowanego aluminium, a ściana pomiędzy blatem a szafkami wiszącymi zabezpieczona została szkłem lakierowanym na czarno, przyklejonym do płyty mdf.
Całość kuchennej zabudowy udało mi się zamknąć w szafie o długości 300cm – mogła być ona oczywiście o wiele mniejsza, ale byłoby to kosztem rezygnacji z jakiegoś sprzętu. W szafo-kuchni udało się pomieścić takie sprzęty jak:
• podblatowa chłodziarko-zamrażarka
• zmywarka do naczyń
• zlewozmywak z ociekaczem
• pojemnik na odpadki w szufladzie
• szafka – cargo
• szuflady
• piekarnik
• płyta indukcyjna
• okap kuchenny
Szczerze powiedziawszy – najgorszemu wrogowi nie życzę frontów z lakierowanego na wysoki połysk w kolorze czarnym mdf-u, ale miałam wielu klientów (chyba bez dzieci) decydujących się w pełni świadomie na takie właśnie rozwiązanie. Nie jestem wyjątkową pedantką i nie muszę mieć wokół siebie sterylnej czystości, jednakże czarne fronty na ekspozycji w salonie mebli, w którym przez pewien czas pracowałam, doprowadzały mnie do szału. Ze szkłem lakierowanym na czarno jest trochę lepiej i łatwiej doprowadzić je do stanu idealnego. To taka tylko informacja przy okazji… :)
Dajcie znać jak podoba się Wam taka forma postów i czy chcielibyście oglądać podobne w przyszłości. Szykuję też dla Was pewną propozycję „współpracy”, o której więcej napiszę niedługo!