Dieta South Beach jest dla mnie synonimem zdrowego odżywiania. Jeść zdrowo powinniśmy zawsze,  tylko dlaczego jakimś takim dziwnym trafem zwykle przypomina mi się o tym dopiero wiosną?

Nie chciałabym, aby słowo dieta kojarzyło się Wam z odmawianiem sobie wszystkiego, jogurcikiem na śniadanie i serkiem wiejskim na kolację. To nie jest dieta! To jest głodówka, a głodówka to najgorsza rzecz, jaką możecie zafundować swojemu organizmowi. Efekt jojo jak w banku, a są o wiele, wiele zdrowsze sposoby na skuteczne schudnięcie. Dieta plaż południowych łączy w sobie 3 etapy: pierwszy to oczyszczenie organizmu, przygotowanie do redukcji masy ciała i pierwszy większy jej ubytek, drugi etap to systematyczna utrata wagi odpowiednio rozłożona w czasie (tak jest zdrowo!), a później utrzymanie nowej – aż do końca życia.

South Beach uczy jak właściwie wybierać to, co jemy. Czyli: odpowiednia ilość węglowodanów złożonych – jeśli pieczywo, to wyłącznie pełnoziarniste i w umiarkowanej ilości. Duża ilość białka w postaci chudego mięsa, twarogów o obniżonej zawartości tłuszczu, niskotłuszczowego nabiału i warzyw bogatych w białko jak np. soja. Poza tym: zdrowe tłuszcze, które zawarte są w olejach roślinnych (oliwa z oliwek jest idealna m.in. do sałatek), orzechach (do przegryzania zamiast chipsów) i innych ziarnach. To wszystko i jeszcze wiele, wiele więcej – trzeba połączyć ze sobą w odpowiednich proporcjach.

Aby nie zrażać Was na samym początku – niżej możecie zobaczyć jakie pyszności są na porządku dziennym tej diety.

Gofry na śniadanie? Nie ma problemu! Ale na bazie pełnoziarnistej mąki i z dodatkiem dżemu słodzonego fruktozą.

Koktajl z mango? Nic prostrzego. Potrzebny nam będzie dojrzały owoc mango, jogurt o smaku waniliowym z niską zawartością tłuszczu, kilka kropli waniliowego olejku do ciasta, odrobina słodziku i… blender do połączenie tego wszystkiego ze sobą razem.

Sałatka z piersią kurczaka, sałatą, czerwoną cebulą i czerwonym grejpfrutem. Połączenie mięsa z cytrusami smakuje rewelacyjne.

Szaszłyki z mięsa grillowanego z warzywami…

I koktajl z truskawek.

To mała część z pyszności, które będziecie jeść. Chyba nie jest tak źle, co? A teraz trochę teorii: założenia DIETY SOUTH BEACH  

1 FAZA: Jest to najbardziej restrykcyjna faza diety trwająca 14 dni podczas której będziemy szybko tracić zbędne kilogramy. W trakcie trwania pierwszej fazy możemy wybierać między różnymi warzywami, chudym mięsem, wszelkimi rybami, chudymi serami i jajkami. Bezwzględnie należy rozstać się ze słodyczami, owocami, pieczywem i ziemniakami.

2 FAZA: Podczas drugiej fazy diety do naszego menu włączamy produkty o większej ilości węglowodanów takie jak określone owoce i warzywa ,a także gorzką czekoladę i pełnoziarniste pieczywo. Nasza waga cały czas spada jednak nieco wolniej niż podczas pierwszego etapu diety. Ta faza trwa aż do momentu uzyskania zaplanowanej wagi ciała.

3 FAZA: Ten etap nie jest prawdziwą dietą, ale programem żywienia na resztę życia. Zdaniem twórcy diety nasz organizm zdążył już przywyknąć do zdrowego trybu życia, a my nauczyliśmy się prawidłowo komponować menu i odpowiednio dobierać składniki. To wystarczy, by ponownie nie przytyć i cieszyć się nienaganną sylwetką oraz dobrym samopoczuciem.

Warto zaopatrzyć się w poniższe ksiązki:

Wszystkie zamieszczone zdjęcia są mojego autorstwa i pokazują przykładowe fotografie pochodzące z książek o diecie South Beach. Informacje o fazach diety zaczerpnięte są ze strony http://www.dietasouthbeach.biz.pl/ . Więcej różnych informacji znajdziecie na: http://dietasouthbeach.net/ , http://www.dietasouthbeach.eu/ .