Dzisiaj mam dla Was przepis na placki, którymi zajadam się ostatnio najchętniej rano, gdy tylko znajdę chwilę czasu na ich przygotowanie. Do bananowych placków podchodziłam już kilka razy, ale przepisy z internetu nie do końca mi się sprawdzały. Po trzech próbach opracowałam własny przepis, z którego wychodzą takie, jakie moim zdaniem wyjść powinny ;) Zapraszam!
Potrzebne nam będą (porcja dla 2 osób – lub 1 baaardzo głodnej):
3 łyżki płatków owsianych (u mnie górskie, namoczone przez kwadrans w wodzie), 2 jajka, 3/4 rozgniecionego banana, 2 łyżki mielonego lnu.
Wszystkie składniki po prostu ze sobą mieszamy i smażymy na niewielkiej ilości oleju (u mnie 1/2 łyżeczki oleju kokosowego), do zarumienienia. Przy tej ilości składników placki wychodzą odpowiednio zwarte i nie rozpadają się na patelni, a banan dodaje im niesamowitej słodyczy… :)
Z czym smakują najlepiej? Oczywiście z truskawkami :) Przy pracy – jak zwykle – miałam pomocnika, który najchętniej mieściłby się w każdym moim kadrze…;)
Zjadam je zawsze ze zrobionym na słodko półtłustym twarogiem (ze stewią), owocami i słonecznikiem. Są niesamowicie pożywne i na prawdę przepyszne! Polecam :)
A teraz przyznajcie się – zjadacie zawsze śniadania, czy wybiegacie z domu po wypiciu filiżanki kawy? Ja ostatnio o śniadania dbam jak nigdy wcześniej, nie wyjdę z domu bez zjedzenia porządnej porcji. A już najbardziej ze wszystkiego lubię śniadania w wersji „po królewsku”, jak te placki właśnie :)