Domyślam się, że Święta dając nam wiele miłych chwil, totalnie rozstroiły plan działania na początku kwietnia nie tylko mnie – stąd mój insta-post taki spóźniony. Marzec był naprawdę super, więc z wielką przyjemnością na moment do niego z Wami wrócę.
Fotopodsumowanie marca
Było sporo pięknych dni – na początku miesiąca aura znacznie przyjemniejsza od tej obecnej, kwietniowej. Gdybym żyła w jakimś cieplejszym kraju, najlepiej gdzieś we Włoszech – jestem PRZEKONANA, że miałabym o wiele, wiele więcej energii do działania na co dzień! I lepszy humor częściej na pewno też. A Wy?
Pamiętacie jeszcze o mojej liście kreatywnych wyzwań na zimę? Zima się już skończyła, a z ich realizacją poszło mi chyba nienajgorzej. Nie, nie zrealizowałam całej listy, tylko połowę – ale prawdopodobnie nigdy bym się za nie nie zabrała, gdyby nie obietnica przed samą sobą…
Było kreatywnie! Trzeba było wrócić do rysowania w ramach zajęć z rysunku na uczelni…
A podczas przeprowadzania metamorfozy mieszkania w Warszawie namalowałam – zgodnie z planem – własny obraz. Tutaj akurat nie moja ręka, ale moja koncepcja była podobna, tylko w niebieskościach.
W marcu spędziłam niezwykle pozytywny tydzień w Warszawie uczestnicząc w kursie House Doctor na poziomie zaawansowanym.
Selfie przed wyjściem z hotelowego pokoju musiało być!
A na zdjęciu poniżej skarbnica wiedzy, czyli nasze materiały edukacyjne.
Najbardziej ze wszystkich zajęć w czasie kursu do gustu przypadły mi – stanowczo zbyt krótkie – florystyczne warsztaty. Mam ogromną ochotę zapisać się na taki cały, rozszerzony kurs. Piękna sprawa!
Po zakończeniu tygodniowej metamorfozy wszyscy uczestnicy otrzymali takie oto certyfikaty potwierdzające zdobyte umiejętności.
Co jeszcze działo się w marcu? Moje 25 urodziny! To prawdopodobnie ostatnie takie, z których się cieszę. Wiązania kolagenowe w skórze zaczynają się powoli rozpadać, no sami rozumiecie, masakra.
Kwiatów nigdy zbyt wiele!
I jeszcze moje urodzinowe selfie. Ostatnio eksperymentuję z lokówką o średnicy 38mm – jestem bardzo zadowolona z efektu, niestety jest on mało trwały. Macie może na to jakiś sposób?
W marcu odwiedziłam również kilka ciekawych knajpek – m.in. Bellmer Cafe w Katowicach…
I Bahnhof, również w Katowicach. Na zdjęciu widzicie najlepszego burgera, jakiego jadłam w życiu – z mozarellą, rukolą, wędzonym boczkiem, jakimś tajemniczym sosem… Rewelacja, polecam!
Zdjęcia w knajpie też oczywiście musiały powstać.
A na koniec – zapowiedziana ostatnia zmiana. Wróciłam do nagrywania video na YouTube!
Poniżej możecie zobaczyć mój pierwszy film po długiej nieobecności… a w weekend planuję publikację kolejnego, muszę jeszcze tylko dokręcić trochę materiału.
Mam nadzieję, że Wy również macie za sobą dobry miesiąc. W kwietniu też będzie się u mnie sporo działo – w szczególności pod względem zawodowym. Pracuję nad kilkoma projektami i zajmuje mi to naprawdę mnóstwo czasu. Dajcie znać, co u Was dobrego :)
Aha! Ważna sprawa na koniec.
Organizery w obecnej formie będą w sprzedaży jeszcze tylko do końca kwietnia*.
Po kilkumiesięcznej przerwie powrócą do sprzedaży w nowej odsłonie – będzie inna forma, nowe okładki i nowe projekty stron…
Jeśli komuś z Was zależy, by najbliższych miesiącach dalej organizować się w dotychczasowym stylu – zapraszam do sklepu na zakupy :) www.designyourlife.pl/SKLEP
*Do wyczerpania zapasów, będę informować Was na bieżąco na Facebooku.