Nie mogę powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Podobał mi się, ale nie robił na mnie aż tak wielkiego wrażenia. Nie wracałam do Niego myślami zbyt często, nie tęskniłam. Jednak w ten weekend coś się zmieniło – zauroczył mnie. Wpadłam po uszy!
Gdańsk <3
Gdańsk po raz pierwszy odwiedziłam dwa miesiące temu. Pisałam Wam o moich wrażeniach z pierwszej wizyty nad polskim morzem i wyznałam, że najbardziej podobało mi się w Gdyni. W ostatni weekend coś się zmieniło i to nie tylko dlatego, że to właśnie w Gdańsku było organizowane Blog Forum. Od tej pory śmiało stawiam hasztagi #ilovegdn z nadzieją, że niedługo tam wrócę – wymarzyłam sobie w końcu zrobienie orzełka w śniegu, koniecznie na plaży.
Gdańsk w moim obiektywie
Po Blog Forum Gdańsk 2013 doszłam do wniosku, że nie po to przejechałam całą Polskę, by po dwóch dniach wracać na Śląsk. Zostałam odrobinę dłużej, by mieć czas znowu zobaczyć morze, przespacerować się po po sopockim Molo i napatrzeć na charakterystyczne kamieniczki. Większość wolnego czasu miałam dopiero wieczorem, co było dla mnie i mojej lustrzanki niemałym wyzwaniem. Chyba po raz pierwszy robiłam zdjęcia przy czasie 30s, właśnie dzięki temu udało mi się osiągnąć ten magiczny efekt ze światłem na pierwszym zdjęciu w tym poście.
Niezwykle urokliwa ulica Mariacka, z mnóstwem małych stoisk z bursztynowymi wyrobami (coś pięknego!). Trzy poniższe zdjęcia zrobiłam właśnie w tej okolicy.
Jestem oczarowana tymi kolorowymi kamieniczkami!
Miła niespodzianka od miasta Gdańsk. Ciekawa jestem jakie jeszcze inne polskie miasta byłoby stać na takie wyznanie względem blogerów :)
Cukiernia Sowa została ostatnio moim absolutnym faworytem (latem namiętnie kupowałam w niej lody o smaku ciasteczkowym). Nie moglibyśmy jej ominąć przy okazji spotkania z mieszkającym w Gdańsku znajomym.
Domyślacie się pewnie, że ich filiżanki i talerzyki miałam ochotę zawinąć ze sobą do domu?
<3
Sopot w moim obiektywie
Jako zdjęciomaniaczka z nieustannie przyklejonym do twarzy aparatem nie mam zbyt wielu swoich zdjęć z Trójmiasta. A jeśli mam, to takie jak te poniższe. Wrzucanie zdjęć na Instagram dawno nie było tak trudne… będę musiała sobie kupić rękawiczki z taką specjalną gumą na palcach, bo niedługo odmrożę sobie dłonie :)
Jest i Molo w Sopocie :)
Eksperymentów z nocnymi zdjęciami ciąg dalszy. Efekty, które zobaczyłam na zdjęciach dopiero w czasie przeglądania ich na monitorze komputera – okazały się być zaskakujące.
Za poniższe zdjęcie dziękuję Basi <3 A z resztą nie tylko za zdjęcie… nie wiem jak się jej odwdzięczę za tak miłe ugoszczenie mnie w Gdańsku.
To już wszystkie zdjęcia, które chciałam Wam pokazać. Miniony weekend był naprawdę cudowny! Mój wewnętrzny podróżnik domaga się kolejnego wyjazdu – na szczęście już za tydzień czeka mnie Warszawa :)