Pytanie o to jakim aparatem robię zdjęcia plasuje się na liście tych najczęściej zadawanych gdzieś w pierwszej trójce :) W dzisiejszym poście pokażę Wam jakiego sprzętu używałam wcześniej i używam obecnie. Zainteresowanych tematem zapraszam.

 

Na początek pamiętajcie, że ja jestem kompletną amatorką i moja wiedza na temat fotografii jest raczej uboga, codziennie uczę się czegoś nowego i jeszcze wiele się nauczyć muszę. Nie przeszkadza mi to jednak w czerpaniu z fotografowania ogromnej przyjemności. Zawsze lubiłam uwieczniać na zdjęciach to, co mnie otacza (sądzę, że zaczęło się to gdy kupiłam sobie pierwszy telefon z aparatem) i stopniowo zaczęłam to robić coraz częściej. Przełom nastąpił wraz z rozpoczęciem blogowania. Zainteresowanie przerodziło się w jedną z moich obecnie największych pasji.

Na początku nie miałam żadnego specjalnego sprzętu i kupiłam go sobie dopiero po długim czasie. Dobra, do rzeczy.

 

Najpierw był… Sony CyberShot DSC W-570

Wszystkie zdjęcia, które znajdują się na blogu od początku jego istnienia, czyli od kwietnia 2012, do posta opublikowanego 23 marca 2013, w którym chwaliłam się Wam nowym nabytkiem – były robione właśnie tym małym, śmiesznym aparacikiem. No i sporadycznie iPhonem 4.

Sony CyberShot DSC W-570

Co do Sony – to bez szału, ale był ok. No wiecie – kupiłam go dlatego, że był fioletowy, nie ma się czym chwalić, ale tak było. Nie analizowałam jego technicznych możliwości, zależało mi tylko by kręcił w HD, bo już prawie 3 lata temu oczami wyobraźni widziałam siebie na Youtube ;) Sądzę, że wyciskałam z niego maksimum jego możliwości, bo nawet wtedy komplementowaliście jakość moich zdjęć, czym byłam zaskoczona, no bo wiecie – to tylko taki idiotyczny, fioletowy aparacik… :)

Poniżej kilka zrobionych nim zdjęć, z których jestem wyjątkowo zadowolona. Rzecz jasna nie są to „gołe” zdjęcia, tylko zawsze podrasowane w Photoshopie. Bez jakichś wielkich szaleństw, zawsze trochę je rozjaśniam, poprawiam kontrast, bawię się krzywymi, poprawiam biele i czasem lekko wyostrzam… :D Noo, i poprawiam zniekształconą przez obiektyw perspektywę, czy coś.

Sony CyberShot DSC W-570

Jak widzicie – o ile sprawdza się przy fotografowaniu z bliska, to przy próbie sfotografowania całego wnętrza – niekoniecznie.

Sony CyberShot DSC W-570

 

 

Teraz jest… Canon EOS 600D

Baaardzo długo zbierałam się do zakupu lustrzanki. Jakoś tak po roku prowadzenia bloga dotarło do mnie, że to nie jest już tylko zwykła zachcianka, a aparat towarzyszy mi każdego dnia. Czas najwyższy na upgrade :) To nie był spontaniczny zakup i sądzę, że przeczytałam 3/4 internetu przed podjęciem decyzji o tym konkretnym modelu. Dlaczego akurat Canon EOS 600D? Nie był zabójczo drogi, miał dobre opinie, kręcił w HD (nie mogłam już patrzeć na te swoje kręcone Sony filmiki) i pasowały mi do niego Pentacony, który kupiłam już wcześniej. Taaak, obiektywy miałam jeszcze przez zakupem aparatu, w które zaopatrzyłam się, aby zrobić zdjęcie biżuterii do sklepu. Za chwilę będzie o nich więcej.

canon 600D

Canon jest teraz moim największym skarbem i nie wyobrażam sobie robienia zdjęć czy kręcenia innym aparatem. Ok, teraz kolejna ważna sprawa, czyli obiektywy

 

Canon 600D + obiektyw kitowy 18-55 IS II

Wszystkie zdjęcia obecne na blogu od końca marca 2013 to tego posta są wykonane właśnie za jego pomocą. To szkło do wybitnych nie należy i wiele osób je krytykuje, ale tutaj również starałam się wycisnąć z niego maksimum :)

Wszystkie moje filmy na Youtube od kwietnia 2013 są kręcone właśnie za jego pomocą.

Poniżej kilka wykonanych nim zdjęć. Najbardziej jestem dumna chyba z tych kuchennych :)

Canon 18-55mm

Canon 18-55mm

 

Mój najnowszy nabytek, czyli obiektyw Canon EF 50mm/1.8 II

canon60mm

Jego zakup chodził mi po głowie cały czas i mimo, że należy do jednych z najtańszych obiektywów, to ciągle coś stawało mi na drodze :) Ale już jest mój! Oswajam się z nim powoli, bo obiektyw stałoogniskowy to kompletnie inna bajka. No i hmm, no „uczę się” go, dlaczego w najbliższym czasie możecie się spodziewać na blogu mnóstwa zrobionych nim zdjęć. Jest wprost stworzony do portretów i – tego, co osobiście lubię najbardziej – fotografowania różnego rodzaju… przedmiotów :)

Canon 50mm/1.8

Canon 50mm/1.8

 

Pentacon 50mm/1.8

canonpentacon

Jeszcze kilka słów o Pentaconie. Miałam okazję więcej się nim pobawić jeszcze zanim zostałam właścicielką lustrzanki. Używałam wtedy pożyczonego Canona 1100D i dokupiłam sobie do niego stary, manualny obiektyw (na Allegro, za około 120zł + adapter za ok 35zł) – z polecenia kolegi, który zna się na rzeczy. Potrzebny był mi do wykonania zdjęć biżuterii do sklepu i sprawdził się w tej roli wyśmienicie! Co prawda dla mnie, totalnego laika jego obsługa była początkowo trochę skomplikowana, ale to właśnie dzięki niemu zakochałam w stałoogniskowych obiektywach. Brakowało mi tylko autofokusa i stąd właśnie zakup obiektywu, który opisałam Wam wyżej. Ustawianie manualne jest fajne, ale nie w każdym warunkach się sprawdza. Z pewnością nie przy fotografowaniu mojego kota ;)

pentacon2

Mój Pentacon rozmazuje jak szalony, bez względu na ustawienia przysłony. Koleżanka mówiła mi, że może mieć jakąś wadę fabryczną (???), bo nie powinien tego robić aż tak. Ale jakoś sobie z nim poradziłam.

pentacon3

 

# To już chyba wszystko. Mam nadzieję, że udało mi się odpowiedzieć na Wasze pytania i zaspokoić ciekawość :)