Od prawie trzech miesięcy staram się odżywiać jak człowiek i nieustannie kombinuję co by tu zjeść innego, gdy mam ochotę wciągnąć na drugie śniadanie jakiś serek-deserek czy inną, gotową przekąskę. Placki z dzisiejszego wpisu wymyśliłam próbując oswoić się jakoś z kaszą jaglaną… Wyszło całkiem nieźle!

 

Pomysł na kaszę jaglaną – placki!

Jadłam je już kilka razy na śniadanie i kilka razy w chwilach, gdy w domu nie było akurat „nic dobrego”. Potrzebne są nam do nich tylko: kasza jaglana (ugotowana, oczywiście), banan, jajka i mielony len. No i oczywiście dodatki, chociaż zdarzało mi się zajadać placki również i bez nich. Najlepiej smakują z owocami, polane miodem lub syropem klonowym/syropem z agawy itp.

Przygotowując porcję dla 1 osoby, czyli dla siebie, wykorzystałam:

– 2 jajka
– 1/2 banana
– 3 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej
– 1 łyżeczkę lnu mielonego

Jeśli chodzi o przygotowanie kaszy jaglanej, to te 3 łyżki gotowałam przez 12-15 minut pod przykryciem, w niecałej szklance wody, do całkowitego jej wchłonięcia/odparowania.

Przepis na placki jaglane

Placki smażyłam na oleju kokosowym.

Przepis na placki jaglane

Placki jaglane - designyourlife.pl

Mam ostatnio słabość do takich prostych przekąsek. To pewnie wpływ lektury zbyt wielu blogów o zdrowym odżywianiu i różnych mądrych książek, ale wyjątkowo mocno doceniam prostotę. Jak to się dzieje, że kasza, jajka i banan z miodem mogą smakować TAK dobrze? Jak to się stało? Zastanawiam się, czy na moją ocenę smaków nie miał wpływu pewien rodzaj „detoksu”, który w ostatnim czasie przeszłam?

Skoro już jestem przy temacie zmian w odżywianiu, to chciałam Wam dać znać jak się sprawdził mój eksperyment z wykluczeniem mleka krowiego i ogólnie – nabiału. Od dwóch miesięcy piję tylko mleko roślinne (głównie mleko migdałowe, ryżowe i sojowe) i mój brzuch czuje się o wiele lepiej, dlatego będę się tego wykluczenia na razie trzymać. Własne obserwacje zweryfikuję z wynikiem alergicznych testów pokarmowych, gdy w końcu się ich doczekam. Jeśli ktoś z Was cierpi na problemy z układem pokarmowym, to polecam sprawdzić na sobie, jak wpłynie na Was całkowite odstawienie nabiału. Możliwe, że będziecie mieć szczęście jak ja i również pozbędziecie się wzdętego brzucha :)

Kaszę jaglaną jem często i bardzo ją sobie chwalę – również np. z warzywami. Muszę też w końcu na jej bazie przygotować budyń, albo inny deser. Wszelkie sugestie są rzecz jasna mile widziane :)