…według dietetyka!

Kojarzycie te powtarzane wszędzie bzdury? Że owoce tuczą, że ostatni posiłek o 18:00, że woda z cytryną oczyszcza i inne takie? Może i Wy również – podobnie jak ja teraz – jesteście na tym temacie skoncentrowane i czasem same już nie wiecie co jest faktem, a co tylko kopią kolejnych 5 sposobów na szybkie zrzucenie 5 kilogramów, albo jakie 10 superfoods trzeba codziennie jeść…

Mam to szczęście przyjaźnić się z dietetyczką, którą na Design Your Life raz już gościłam. Opowiedziała Wam wtedy jak w najskuteczniejszy sposób zmienić tryb życia na zdrowszy. Tym razem poprosiłam ją o rozprawienie się z największymi mitami o odchudzaniu (zdrowej diecie i tak dalej) krążącymi po polskim internecie.

Dlatego teraz już oddaję głos dietetykowi, Monice Ciesielskiej, którą możecie znać z bloga DrLifestyle.pl , a także z Jej kursu on-line „Korepetycje z odchudzania” robiącego absolutną furorę wśród uczestniczek. (No nie myślałaś chyba, że będę się mądrzyć na temat, o którym mam tylko podstawowe pojęcie? :)).

Teraz już zapraszam Was na…

9 największych fit-mitów w polskim internecie

Hej, tu Monika! Zapraszam do lektury :)

Jedzenie po 18:00 tuczy

To, czy od czegoś się tyje, czy też nie, zależy od ilości produktu jaką w siebie wrzucimy.

Tycie pojawia się wtedy, gdy zjadane kalorie przekraczają spalane kalorie. Nasz brzuszek ma dość dobrze nastawiony zegar biologiczny, ale naprawdę nie znaczy to, że pizza o 17:59 odchudza, a o 18:01 tuczy.

Skuteczność “niejedzenia po 18:00” sprowadza się do tego, że eliminując część posiłków, które zjadłbyś po tej godzinie, zmniejszasz ogólne spożycie kalorii przez cały dzień.
Jednak jeśli lubisz jeść kolacje (nawet obfite), nie ma najmniejszych wskazań, by to zmieniać. W odchudzaniu liczy się bilans kalorii z całego dnia.

Woda z cytryną na czczo oczyszcza

Woda z cytryną na czczo nie ma żadnych właściwości oczyszczających. Od detoksyfikacji organizmu mamy wątrobę i nerki – nie plasterek cytryny.

Poranne picie wody z cytryną to dobry nawyk, ponieważ przyczynia się do zwiększenia ogólnego spożycia wody w ciągu całego dnia. Dodatkową zaletę stanowi fakt, że rozpoczęcie dnia od dobrego nawyku, zwiększa szansę zahaczenie o niego kolejnych pozytywnych nawyków.

Ale nie przypisujmy nadmiernych zasług plasterkowi cytryny.

Dieta bezglutenowa odchudza

Od osób, które przeszły na dietę bezglutenową, można usłyszeć entuzjastyczne: “DIETA BEZGLUTENOWA ODCHUDZA”. Tymczasem, schudnięcie w trakcie diety bezglutenowej nie znaczy wcale, że to gluten tuczy.

Tuczy nadmierne spożycie jego źródeł. Gdy przed zmianą diety ktoś często jadał na mieście, kupował przetworzoną żywność, a pszenne pieczywo i białe makarony umilały mu większość posiłków, to naturalne, że zauważy spadek wagi.

Jednak nie dlatego, że wyeliminował gluten. Dlatego, że spadło ogólne spożycie kalorii przez liczbę rzeczy, które musiał wykluczyć ze swojej diety. Taki sam efekt redukcji wagi można by uzyskać na diecie tradycyjnej, gdyby dostarczała odpowiednio zmniejszoną ilość kalorii przez cały dzień.

Detoks sokowy to super pomysł

Nie ma twardych, naukowych dowodów, które pokazują, że detoks sokowy może robić te wszystkie rzeczy obiecywane przez sprzedawców terapii sokowych. Kilkudniowy detoks sokowy nie zdziała cudów. Nie “oczyści organizmu”, nie “odchudzi” (a jedynie przyczyni się do chwilowej redukcji poziomu wody zatrzymywanej organizmie – co wróci do normy po powrocie do wcześniejszej diety). (Prawdopodobnie) nie zrobi też krzywdy Twojemu organizmowi (choć może negatywnie wpłynąć na postrzeganie zdrowego stylu życia i zniechęcić Cię do dalszych starań). Czy w takim razie warto spróbować?

Według mnie nie. Te kilkaset złotych lepiej zainwestować w:

  • konsultację u dobrego dietetyka, który ułoży Ci indywidualny plan żywieniowy i nauczy jak dokonywać zdrowszych wyborów na co dzień
  • kilka spotkań z trenerem personalnym, który nauczy Cię techniki podstawowych ćwiczeń i pomoże opracować efektywny plan treningowy dostosowany do Twoich możliwości
  • kurs, w którym nauczysz się jak opracować własną strategię odchudzania

Te podejścia dadzą Ci umiejętności, z których będziesz mógł korzystać niemal każdego dnia w przyszłości. Detoks sokowy jako próba odchudzania czy poprawy zdrowia jest równie skuteczna, co hamowanie krwotoku z aorty plasterkiem.

Nie ma szans zadziałać.

Jem superfoods, więc żyję zdrowo!

Zdrowy styl życia nie polega na jedzeniu turbozdrowych produktów chwilę po tym, jak po kryjomu zjadłaś czekoladę przed powrotem z pracy. Regularne badanie krwi, jedzenie do syta (a nie do przesycenia), 30 minut ruchu dziennie czy wysypianie się nie są aż tak fancy i rzadko pasują do motywu przewodniego feedu na Insta, podczas gdy to właśnie one mają realne znaczenie w skali makro.

Dbaj o siebie od ogółu do szczegółu. W pierwszej kolejności zajmij się rzeczami, które mają wpływ – dla większości osób będzie to po prostu spokojna i sumienna praca na rzecz wyjścia z nadwagi czy otyłości.

Owoce tuczą

To czy od owoców się tyje, będzie zależało od tego, jak dużo ich zjesz! Może mimo wszystko na diecie redukcyjnej opłaca się wykluczyć kalorie? Absolutnie nie.

Badania jasno wykazują, że zwiększone spożycie owoców i nieskrobiowych warzyw (głównie warzyw zielonych) jest związane z wyższą utratą masy ciała. Istotny jest rodzaj owoców i warzyw – wpływ na wyższy spadek masy ciała wykazano tylko w przypadku owoców i warzyw o niskim indeksie glikemicznym i wysokiej zawartości błonnika.

Zainteresowanym szczegółami, polecam analizę tego badania: Changes in Intake of Fruits and Vegetables and Weight Change in United States Men and Women Followed for Up to 24 Years: Analysis from Three Prospective Cohort Studies.

Słodziki powodują raka

Aspartam, to słodzik zawarty np. w Coli Zero. Swego czasu Internet został opanowany przerażającymi doniesieniami o śmiercionośnej mocy tegoż słodzika. I faktycznie. Aspartam zwiększa ryzyko zachorowania raka. Tyle tylko, że nie u ludzi.

Szczury biorące udział w badaniu, w którym dostawały go znacznie więcej, niż byłby w stanie zjeść człowiek w przeliczeniu na kilogram masy ciała.

Czy to znaczy, że zamiast wody można pić colę zero? No niekoniecznie, bo woda dostarczy między innymi magnezu i wapnia. Ale zdecydowania zamiana puszki tradycyjnej coli na puszkę coli zero jest małym krokiem w kierunku zdrowszego trybu życia.

Przyczynia się do obniżenia ogólnego spożycia kalorii, co z kolei przełoży się na redukcję ryzyka otyłości i chorób cywilizacyjnych z nią związanych (cukrzyca, choroby układu sercowo-naczyniowego).

Przekładanie wyników badań prowadzonych na zwierzętach bezpośrednio na ludzi jest jednym z największych przewinień “polskiego fit internetu”.

Im mniej jem, tym lepiej chudnę

Deficyt energetyczny (czyli sytuacja, w której jemy mniej, niż spalamy) jest konieczny do skutecznego chudnięcia. Ale zdecydowanie nie działa to tak, że im większy deficyt, tym większe efekty.

Jeśli dieta redukcyjna zamienia się w dietę głodówką (gdy przez dłuższy czas, codziennie ograniczamy kaloryczność diety poniżej poziomu naszej Podstawowej Przemiany Materii), spada nie tylko poziom tkanki tłuszczowej, ale też tkanki mięśniowej. To szybka droga do uzyskania sylwetki typu “skinny fat”.

Żeby redukcja była nie tylko ilościowa (łaaaaał, schudłem 10 kg – czemu nikt mnie nie komplementuje?!), ale jakościowa (wow! schudłem tylko 5 kilogramów, a tylu miłych komentarzy w życiu nie słyszałem) trzeba dbać nie tylko o to, ile kcal przyswoimy w ciągu dnia, ale również o ich źródła.

Dla uzyskania ładnej, wysportowanej, jędrnej sylwetki liczą się nie tylko kalorie, ale też pokrycie zapotrzebowania na makroskładniki (szczególnie białko), witaminy i składniki mineralne.

Brak pokory i odpowiedzialności za słowo.

Niestety, ten ostatni tytuł mitem nie jest. Jest wkurzającym faktem, który może mieć fatalne konsekwencje. Nie jesteśmy uczeni jak rozróżnić prawdę od półprawdy a półprawdę od gównoprawdy. Właśnie dlatego apeluję o mądre wybieranie autorytetów. Śliczna i modna blogerka niekoniecznie zna się na zdrowym odżywianiu (nawet, jeśli o nim mówi), a Wasz biznesowy autorytet nie powinien być guru w kwestii treningów (nawet, jeśli opowiada o tym, jaką aktywność sam praktykuje). Uczcie się od tych, którzy najpierw zdobywali wiedzę w wiarygodnych źródłach, na dobrych uczelniach i wyselekcjonowanych kursach, a dopiero później zaczęli ją propagować – nigdy na odwrót.

Największa trudność w odchudzaniu to fakt, że możemy bardzo łatwo oszukiwać same siebie. Ponieważ reakcja sylwetki na to, co robimy, nie pojawia się natychmiast. ?Czeka Cię DŁUGA PRACA BEZ SZYBKIEJ, WYMIERNEJ „NAGRODY” (w postaci zauważalnego schudnięcia) ?A jednocześnie gdy odpuścisz NIE DOSTANIESZ NATYCHMIASTOWEJ, NAMACALNEJ „KARY” ZA ODEJŚCIE OD POSTANOWIEŃ (nie tyje się przecież od jednego wieczoru z pizzą i piwem, nie budzisz się gruba nazajutrz – to dzieje się… w międzyczasie). Dlatego zamiast skupiać się na niuansach, zajmij się tym, co działa na 100%.

Opracuj strategię, która pomoże CI utrzymywać deficyt kaloryczny i jednocześnie nie pozbawi radości z jedzenia i… życia!

Trzymam za Ciebie kciuki!


Monika Ciesielska, dietetyk z psychodietetycznym zacięciem, promujący ideę Pozytywnego Odchudzania.

Autorka kursu Korepetycje z Odchudzania oraz bloga www.drlifestyle.pl


 

To znowu ja, Alina – dziękuję bardzo Monice za przygotowanie tego materiału! :) 

Na koniec mam dla Was jeszcze kilka słów od siebie. Jak już wspomniałam na wstępie – dojrzałam wreszcie do tego, aby zabrać się za swoje CIAŁO. O szczegółach pisałam też ostatnio na moim Instagramie…

View this post on Instagram

2018 był rokiem, w którym bardziej niż kiedykolwiek zadbałam o moja psychikę. Skupiłam się na swoim wnętrzu. Nauczyłam się w końcu – mając 28 lat – przeżywać swoje emocje. Bez względu na to, jakie by nie były, nie dzielę je już na dobre i złe, starając się uniknąć tych drugich. Co w 2019? Równowaga w świecie musi być zachowana, a JA to też ciało, którym chcę się zając z uwaga większą niż kiedykolwiek. Gdy poukładałam sobie wiele spraw w głowie, gdy wyzwoliłam się z ograniczających mnie przekonań, gdy nabrałam odwagi, by pokazywać światu siebie bez maski, która w pewnym momencie tak bardzo zaczęła mnie uwierać, że doprowadziła mnie do stanu totalnego wyczerpania i zniechęcenia… Mogę zabrać się za swoje CIAŁO i JEGO ZDROWIE z dużo większą świadomością i poczuciem celu. Opowiadałam Wam już na Story, że w końcu dojrzałam do tego, aby schudnąć dlatego, że CHCĘ, a nie dlatego, że powinnam, że wypadałoby, że ciagle słyszę na ten temat uszczypliwe komentarze. Swoje zmagania będę dokumentować na swoim specjalnym, totalnie tajniackim Instagramie ? Dostęp do niego dostaną tylko uczestniczki „Korepetycji z odchudzania” @drlifestyle.pl , które dołączą do jej kursu z mojego polecenia. Będziemy działać wspólnie zgodnie z metodami Moniki, wspierać się i motywować w chwilach zwątpienia ? Będę mega wdzięczna za 3macie kciuków❤️ Już nie mogę się doczekać!!! A dzisiaj jest ostatni dzień, w którym można kupić kurs KzO w niższej cenie – więcej informacji znajdziecie na www.korepetycjezodchudzania.pl – może to również i dla Ciebie dobry moment, aby coś zmienić? ? Jeśli chcesz dostęp do mojego tajnego IG – w komentarzu do zamówienia wpisz, ze jesteś ode mnie + swój nick z Instagrama ?

A post shared by DesignYourLife✨Alina Szklarska (@designyourlifepl) on

Przede mną trochę kilogramów do zrzucenia, naprawienie relacji z jedzeniem (jestem z tych, którzy gdy im źle – jedzą, w stresie – jedzą, no i ogólnie wciąż coś jedzą :D), siła do odzyskania i zdrowie do dopieszczenia :) Nie jest łatwo wyjawiać takie rzeczy, odsłaniać to miękkie podbrzusze (dosłownie, hahaha), nie jest łatwo przyznawać się do błędów. Nareszcie zaczęłam te kwestie postrzegać w formie DROGI, którą idę, na której jestem, a ona cały czas się zmienia.

Musiałam sporo rzeczy sobie w głowie przepracować, aby zabrać się za odchudzanie z WŁASNĄ chęcią i WŁASNYM przekonaniem, a nie tylko dlatego, że „powinnam”, że „wypadałoby” i „no wieeeem, wieeem, muszę w końcu schudnąć”. Na to musi po prostu nadejść odpowiedni moment, czasem trzeba wpaść w głęboki dołek, a czasem potrzebny jest jakiś znak od wszechświata, jakiś przypływ mocy… :)

I ten moment dla mnie w końcu przyszedł. Zdecydowałam się na dołączenie do V edycji kursu on-line Moniki „Korepetycje z odchudzania„. Ma już ponad 800 zadowolonych kursantek, z których 99% deklaruje, że kupiłoby kurs ponownie!

To chyba tyle ode mnie w temacie. Jeśli to również dla Ciebie dobry moment, aby coś zmienić – rozważ dołączenie do KzO. Monika tak bardzo się angażuje w pracę z kursantkami w zamkniętej grupie, że normalnie nie ma szans, aby jakieś pytanie pozostało bez odpowiedzi, problem bez rozwiązania i wątpliwość bez wyjaśnienia. Jeśli dzisiejszy wpis okazał się być dla Ciebie pomocny – daj znać w komentarzach. Jeśli masz jakieś pytania i wątpliwości dotyczące kursu, to też możesz dać znać, Monika na pewno tutaj zajrzy.

Miłego dnia!

Alina