Tworzenie albumu Project Life to jeden z moich planów na 2016 rok. Tydzień temu Kasia cudownie wprowadziła w temat wszystkich Czytelników Design Your Life: w swoim wpisie gościnnym opisała dokładnie co to jest Project Life, na czym polega, jakich elementów i narzędzi wymaga i jak go zacząć. Ja tymczasem kompletowałam sobie własny zestaw startowy, aby gładko ruszyć wraz z początkiem Nowego Roku :)
Zanim pokażę Wam moje pierwsze utworzone strony – publikuję ten wpis zakupowy, ponieważ pytania o poszczególne elementy zaczęły się pojawiać pod każdym wrzucanym na Instagram i Facebook zdjęciem. Początkowo chciałam go napisać później, gdy już mocniej wkręcę się w temat, ale pomyślałam, że wszelkie informacje mogą okazać się pomocne dla tych z Was, którzy – tak jak ja – chcą zacząć od początku roku.
PROJECT LIFE – gdzie to wszystko kupić?
Album na Project Life
Z albumem miałam zdecydowanie największy problem. Rozglądałam się za nim przez kilka tygodni i nigdzie nie mogłam znaleźć odpowiedniego. Ostatecznie wybrałam „skórzany” w formacie 12×12 cali (ok 30x30cm) z We R Memory Keepers – czyli ten największy, klasyczny rozmiar. Bardzo podobały mi się te w mniejszych rozmiarach, ale akurat nigdzie nie były dostępne ani albumy, ani koszulki do nich. Swój „główny” album i inne gadżety zamówiłam w sklepie internetowym fifirifi.pl.
Albumy 12×12 znajdziecie też stacjonarnie oraz online w sklepach Paper Concept.
Koszt albumu 12×12 to zwykle 100-120 zł, mini albumy kosztują od 35-60 zł.
Jeszcze przed zakupem tego dużego, lawendowego albumu – w sklepie internetowym scrapki.pl zamówiłam sobie dwa mini-albumy na Instagramowe zdjęcia wraz z zapasem mini-koszulek. Jeden z nich jest już pełny (ten w kropeczki). Umieściłam w nim wszystkie ulubione, codzienne zdjęcia z 2015 roku.
Ten mini-album to naprawdę jest maleństwo – poniżej widzicie porównanie albumu 12×12 z mini-albumem 4×4 (zdjęcia 10x10cm).
Ale to wszystko to dopiero początek…
Koszulki do albumu Project Life
Koszulki zamówiłam sobie wraz z albumem, a dodatkowy zapas znalazłam w Paper Concept. Po tym jak dowiedziałam się, że mamy go stacjonarnie w Katowicach – totalnie przepadłam. Wszystkie plany oszczędzania wzięły w łeb. Z tego sklepu po prostu nie da się wyjść z pustymi rękami.
Jak zdążyłam się zorientować – koszulki 12×12 są dostępne naprawdę w wielu sklepach z materiałami do scrapbookingu. O te 9×12 oraz 6×8 cali – jest znacznie trudniej.
Koszt jednej koszulki 12×12 to 1,80-2,20 zł, mini koszulki na Instagramowe zdjęcia kosztują około 1,00 zł.
Karty do journalingu
Nie mam jeszcze swojego Core Kit, bo dopiero do mnie leci przez ocean, ale w wielu sklepach online można znaleźć mniejsze zestawy kart do journalingu. Core Kity też są, ale trzeba się mocno naszukać. Widziałam kilka ostatnio w Kolorowym Jarmarku.
Na razie zaopatrzyłam się w mini zestaw: Think Happy Thoughts od Me and my big ideas – 70 sztuk kosztowało mnie 22zł. Kupiłam wraz z albumem.
Te wszystkie kolorowe karteczki są tak urocze, że mogłabym je przeglądać godzinami. Czuję się jak mała dziewczynka.
Naklejki i inne samoprzylepne dodatki
Naklejki nie są obowiązkowe, ale trudno jest się im oprzeć. Swoje kupiłam w Paper Concept – te duże, złote napisy oraz złote i srebrne alfabety. Miętowe i różowe nie wiem skąd są, bo je dostałam. Tego typu naklejki znajdziecie w sklepach bez większego problemu, np. we wspomnianym przez Kasię scrapki.pl i na pewno w zwykłych sklepach papierniczych.
Koszty naklejek są różne – od kilku złotych do nawet 20-30zł za większy zestaw.
Papiery do scrapbookingu
Kolorowe papiery do scrapbookingu (albo jakiekolwiek inne papiery we wzorki, mogą być np. takie do pakowania prezentów) są fajnym uzupełnieniem dla zdjęć i alternatywą dla karteczek do journalingu. Pokażę Wam następnym razem jak wykorzystałam je już jako miejsce do napisania kilku słów komentarza do zdjęcia, albo jako ramkę-tło w koszulce dla zdjęcia wydrukowanego w mniejszym formacie.
Papiery kosztują mniej więcej 2-4zł za arkusz 30x30cm, a także są dostępne w większych zestawach, wtedy rzecz jasna bardziej się opłacają, ale pewnie nie każdemu wszystkie będą pasować.
Inne, przydatne narzędzia
Jakie jeszcze gadżety są przydatne? Moim ostatnim odkryciem jest klej w taśmie. Wybrałam wersję removable, którą mogę bez problemu usunąć, gdy zmienię zdanie odnośnie lokalizacji poszczególnych elementów.
Przydatna będzie też samoregenerująca mata do cięcia nożykiem do tapet, czy specjalnym skalpelem. Nie raz zdarzyło mi się zniszczyć powierzchnię blatu przez zbyt cienką podkładkę, a z matą moje biurko jest już bezpieczne.
Maty do cięcia znajdziecie online bez problemu – podkładkę A3 kupicie za kilkadziesiąt złotych. Zwykle są ciemnozielone… a ja uparłam się na turkusową, więc musiałam zapłacić za nią trochę więcej ;)
Za jakiś czas chcę też sobie kupić gilotynę/trymer do cięcia papieru, ale to wydatek kolejnych 100zł, więc na razie musi wystarczyć mi nożyk i nożyczki.
Wszystkie opisane narzędzia kupiłam w Paper Concept. Nożyczki ze zdjęcia w Biedronce, a washi tape w Empiku.
Tak jak już wspomniałam – staram się zbytnio nie szaleć z kupowaniem materiałów, bo nie będę ich miała gdzie trzymać, a nie chcę, żeby walały mi się wszędzie po pokoju ;) Muszą się wszystkie pomieścić w małym, białym pudełku z Ikea.
W czasie „pracy” na biurku robi totalny chaos – na szczęście łatwy do opanowania. Wkręciłam się totalnie i ostatnio spędzam tak dosłownie każdą wolną chwilę :)
To tyle dzisiaj – a niedługo podzielę się z Wami moimi pierwszymi stronami :)
Doskonale wiem, jak trudno jest na początku odnaleźć się w tych wszystkich dziwnych nazwach, rozmiarach i jak trudno jest skompletować cały własny zestaw. Mam więc nadzieję, że dzisiejszy post będzie przydatny dla tych z Was, którzy również chcieliby rozpocząć systematyczne dokumentowanie swoich wspomnień.