Chętnie podzieliłabym się z Wami tutorialem i pokazała jak samodzielnie wykonać taką torebkę, jednakże bez zaawansowanych umiejętności szycia nie będziecie w stanie jej samodzielnie zrobić. Ja sama również nie dałabym rady i konieczna była pomoc mojej mamy, która jest dla mnie mistrzem maszyny do szycia :) Więc tak najzwyczajniej w świecie chcę się Wam dzisiaj pochwalić tym, co udało się nam wyczarować z kilku kawałków skóry…
Wszystko zaczęło się od poniższej inspiracji, na którą natknęłam się na Pintest’cie. Absolutnie zakochałam się w motywie kokardy (co możecie zobaczyć w tym poście, w którym pokazałam jak wykonać bransoletkę z wspomnianą kokardą) i chciałam ją mieć również na torebce… A TUTAJ możecie zobaczyć znaleziony przeze mnie tutorial jak samodzielnie uszyć sobie taką kopertówkę, zajrzyjcie koniecznie.
Etap ustaleń, pomiarów i krojenia był chyba najdłuższy. Moja mama zawsze mi powtarza, że szycie to jest chwila – tajemnica sukcesu tkwi w odpowiednim przygotowaniu.
Jeszcze w trakcie szycia…. Okazuje się, że chomikowanie wszystkiego co możliwe bardzo się opłaca! Przy pozbywaniu się starych, niepotrzebnych rzeczy – torebek i innych – warto odciąć z nich różnego rodzaju elementu, jak np. widoczne na poniższym zdjęciu metalowe „uszka”. Dzięki tego typu elementom wykończeniowym nasze D.I.Y. będą do złudzenia przypominały produkty ze sklepowej półki.
A poniżej możecie zobaczyć torebkę na gotowo :) Jestem BARDZO zadowolona z efektu końcowego i na tę chwilę najchętniej nie nosiłabym w ogóle żadnej innej ;)
I jeszcze kilka detali… podszewka z kieszonką, łańcuch pełniący rolę paska torebki został „skradziony” z innej, nieużywanej. Czarną skórę w łańcuchu zastąpiłyśmy pociętą na wąskie paski jasną skórką.
Mam nadzieję, że podoba Wam się nasze małe dzieło. Kilka znajomych pytało mnie, czy będą mogły sobie takie u mojej mamy zamówić ;)