Nieźle jestem spóźniona, w lutym dołączam do foto wyzwania dopiero trzeciego dnia. Mimo najszczerszych chęci nie dałam rady wcześniej, jak zwykle coś musiało stanąć mi na drodze. Ale już jestem! Tematy są na prawdę ciekawe i wymagają sporo kreatywności. Kocham robić zdjęcia, więc dla mnie to fantastyczna zabawa, zapraszam do oglądania :)

Prawie zapomniałam! Wyzwanie foto organizuje jak zwykle nasza Ula Phelep:) Tutaj więcej szczegółów i tematy na cały tydzień.

Temat dnia pierwszego to COŚ NOWEGO. Rozejrzałam się dookoła siebie i oto jest: moja nowa biżuteria w której jestem absolutnie zakochana :) A w tle kilka innych ulubionych przedmiotów.

Temat dnia drugiego to ZABAWA, której w moim domu jest codziennie sporo, dzięki rudzielcowi, którego doskonale już znacie jeśli śledzicie mojego bloga. To już dorosły kocur więc zabawy są trochę inne niż kiedyś, nie ma już wariackiego biegania za sznurkiem i piórkiem, gdziekolwiek by się ono nie pojawiło. Teraz bawimy się w POLOWANIE. Czyli ja trzymam piórko lub inny ulubiony przedmiot, no i tak trzymam i trzymam, i kiedy już wydaje mi się, że jednak nie będziemy się bawić bo Ryszard stracił kompletnie zainteresowanie…  wtedy on robi DZIKI SKOK :) Piórko upolowane i czas rozprawić się z ofiarą.

Nie tak łatwo zrobić ostre zdjęcie futrzakowi w czasie zabawy :))

Temat dnia trzeciego to POMARAŃCZOWY. Wierzcie lub nie, ale nie ma u mnie absolutnie niczego pomarańczowego poza mandarynkami w kuchni i lakierem do paznokci. No i dynią! Dynia stoi sobie już od września w ramach dekoracji i nic jej nie dolega, nie sądziłam, że może sobie tak długo tak po prostu stać. Nie zamierzam się jej pozbywać bo jest przyjemnym akcentem kolorystycznym na moim oknie.

Ha! Nadrobione :) Wszystkie zdjęcia wykonywałam na bieżąco, nie ma więc oszustwa w postaci odkopywania fotek ze starych zbiorów. Od jutra będę już na bieżąco. Mam nadzieję, że spodobały się Wam kadry z mojego otoczenia i widzimy się jutro!