Październik już za nami, więc czas najwyższy na moje kolejne foto podsumowanie. Jesień pokazała się z jak najlepszej strony – no, może pomijając ostatnie zdjęcie.Biegałam sobie beztrosko z aparatem fotografując kolejne kolorowe liście, spędzałam mnóstwo czasu w domu, realizowałam kolejne plany. Skończyły się moje wakacje w postaci wolnych weekendów, co oczywiście ma swoje pozytywne strony, czyli więcej czasu spędzanego z ludźmi, których lubię. Jeszcze tylko rok!
Mała metamorfoza w toku :)
Wysypało w końcu grzybami i pojawiło się ich w moim domu całkiem sporo…
Trochę lansu w lustrze jeszcze nikomu nie zaszkodziło ;)
Kawa o smaku szarlotki – pyyyycha.
Powyższe zdjęcie jest kompletnym nieporozumieniem! Spojrzałam z balkonu na dół i tak mi się żal zrobiło tych biednych, kolorowych liści…
A Wam jak minął październik? Nastały jakieś rewolucje, czy minął Wam tak spokojnie jak mnie?