Pięć plus pięć… czyli 5 moich zdjęć z minionego tygodnia i 5 linków, którymi koniecznie chcę się z Wami podzielić. Muszę przyznać, że ostatni tydzień spędzony w domu ucieszył mnie bardziej, niż kiedykolwiek wcześniej. Uwielbiam być w drodze, uwielbiam podróże, ale kilka dni w domu czasami wygrywa.

 Pięć zdjęć z ostatniego tygodnia

1. (powyżej) Wreszcie po zbyt wielu dniach rozpakowałam aparat, bo ostatnio fotografowałam wszystko telefonem. Do mojego pokoju coraz mocniej wkrada się wiosna!

2. Najmilszą „część” czasu spędzanego w domu widzicie poniżej – to moje nowe, ulubione wspólne zdjęcie :)

Pięć plus pięć - Designyourlife.pl

3. Starałam się znaleźć czas na nowe DIY…

Pięć plus pięć - Designyourlife.pl

4.  … i znaleźć czas na lekturę. Bardzo fajna książka, możliwe, że poświęcę jej jeden z postów w dziale Fotografia, dajcie znać, co o tym myślicie.

Pięć plus pięć - Designyourlife.pl

5. No i jeszcze czas na posiłek – tak, jak lubię najbardziej!

Pięć plus pięć

BONUS:  A na koniec dwie migawki z wciąż aktualnych dla mnie wydarzeń, czyli z pieczenia z Pawłem Małeckim. To niesamowita przygoda i ogromnie się cieszę, że mam szansę uczestniczyć – wraz z piątką innych blogerów – w tak pozytywnej akcji. Widzicie moje skupienie przy montowaniu uchwytu od koszyka? Do pewnego momentu wszystko było jak należy…

Pięć plus pięć - Designyourlife.pl

… aż machnęłam ręką zbyt intensywnie (ach, ten stres), burząc całą konstrukcję. Śmiechu mieliśmy przy tym sporo i żałuję, że nie znalazło się to na filmie. Pieczenie to niełatwa sztuka!

Cały film z Kuchni Lidla możecie obejrzeć TUTAJ – i możecie tam też zagłosować na moje prawie-samodzielnie-zrobione cukiernicze arcydzieło ;)

Pięć plus pięć - Designyourlife.pl

 

Pięć linków, które zainteresowały mnie w ubiegłym tygodniu…

Ups. No to w tym tygodniu bez linków. Nic dla Was nie zebrałam, bo efektywne surfowanie po sieci wymaga sporo czasu, a nie będę przecież szukać na siłę. Mam masę zaległości do nadrobienia – w pisaniu również – wiem o tym!

W dzisiejszych komentarzach wyjątkowo akceptuję Wasze linki do wyjątkowo fajnych artykułów, na które gdzieś się natknęliście. Albo takich, które sami stworzyliście i po prostu pękacie z dumy na samą myśl o nich. Ale tylko takie! :)

A na koniec – dziękuję wszystkim za miłe słowa i za całą Waszą dobrą energię. Mam strasznie fajnych czytelników i żadne „incydenty” tego mojego przekonania nie zmienią. Dzięki kochani!