TYDZIEŃ 20 W OBIEKTYWIE

Aż trudno mi uwierzyć, że już od dwudziestu tygodni tworzę tę serię „w obiektywie”, jeszcze chwila i będziemy na półmetku! Wypadałoby niedługo zrobić kolejny przegląd naszych planów i celów na 2013 rok, żeby nie obudzić się później… za późno. A co się u mnie działo w tym tygodniu? Zapraszam do czytania.

 

Kilka słów o zdjęciach z tego tygodnia…

1. Taka mała niespodziewajka.

2. Ten Pan co rano „robi mi dzień”, bez względu na to którą nogą wstanę. Kładzie się taki borok na podłodze prosto pod nogami i patrzy tak, że no przecież się nawet nie da na niego gniewać ;)

3. Przesłanie „Your dream job does not exist. You must create it.” towarzyszy mi każdego dnia i dodaje motywacji.

4. Poważnie zastanawiam się nad przerzuceniem się na autobusy, wkurza mnie to bezczynne siedzenie w aucie, szczególnie gdy trafiam na korki – chętnie poczytałam sobie w czasie dojazdów jakąś książkę. No chyba, że pomyślę o audiobookach…

5. Jedna z większych przyjemności w tym tygodniu – już są! Polskie i naprawdę przepyszne.

6. Miejsce, które odwiedzam ostatnio z wieeelką przyjemnością. Zdjęcie zrobiłam w niedziele, kiedy cała sala przez jakiś czas była tylko dla mnie, bo nikomu innemu nie przyszło do głowy wybranie się poćwiczyć w niedzielny poranek.

7. Oj, nie warto. Gdzie się nie ruszę widzę te nieszczęsne Magnumy, w końcu musiałam spróbować. Różowy to kompletnie nieporozumienie, nie warto próbować, a już na pewno nie jest warto ruinować dla niego diety. Za to czarny – bardzo wytrawny, niczego sobie.

8, 9. W weekend NARESZCIE trochę przygrzało i pozwoliło na ubranie czegoś innego niż długie spodnie. Przez ostatnie miesiące wszystkie weekendy jeśli chodzi o pogodę to były po prostu fatalne!

 

A teraz mam dla Was kilka rzeczy, które najbardziej zainteresowały i zainspirowały mnie w tym tygodniu w sieci:

świetny post na blogu Maiedae, rozpoczynający serię „Make it happen”, na pierwszy ogień poszedł temat partnerów w biznesie, wyborze odpowiedniego wspólnika i współpracownika – mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję poznać taką odpowiednią osobę

ciekawy artykuł na Life Skils Academy o pomyśle na regularne spotkania z bliskimi nam osobami – w biznesowym tonie, chciałabym to kiedyś wykorzystać

strasznie sympatyczna reklama Adidasa, do której uśmiecham się za każdym razem, gdy puszczają ją w tv ;)

genialny sposób na piękne rzęsy u Aliny Rose. Spróbuję dziś wieczorem! Uwielbiam jej bloga i już kiedyś Wam o nim pisałam. Nie znam drugiego bloga kosmetycznego prowadzonego z tak wielkim oddaniem. Podziwiam wkład pracy, kreatywność i pomysłowość w podejściu do każdego tematu. Nieustannie zastanawiam się skąd Alina bierze nowe pomysły na posty. Gdybym prowadziła bloga kosmetycznego weny zabrakłoby mi chyba po kilku tygodniach.

 

Mam nadzieję, że mieliście udany tydzień, a ten następny – który już się zaczął, będzie jeszcze lepszy. Do usłyszenia niedługo!