Czas na kolejny, niezwykle przydatny nawyk, jakim jest… kończenie rozpoczętych czynności! „Zamykanie pętli” dotyczy zarówno sfery fizycznej, jak i tej mentalnej. Istotne jest, abyś wyrobiła sobie nawyk zamykania pętli jak najczęściej.
DLACZEGO WARTO SYSTEMATYCZNIE TO ROBIĆ?
Im mniej projektów realizujemy jednocześnie, tym bardziej efektywna jest nasza praca.
Przeskakując nieustannie pomiędzy realizowanymi równocześnie zadaniami, tracimy mnóstwo czasu na zmianę kontekstu. Im więcej zadań – tym więcej czasu tracimy. Dużo bardziej efektywne jest zabieranie się za zadanie B z naszej listy, dopiero gdy zadanie A zostanie w całości skończone.
Oczywiście, mało kiedy jest możliwa faktyczna praca tylko nad jednym projektem w danym czasie – jednak jak najbardziej możliwa jest praca nad jednym zadaniem w danym momencie, gdy to poprzednie zadanie jest ZAKOŃCZONE. Pętla jest zamknięta.
Dla lepszego zrozumienia tego konceptu przeanalizuj poniższe sytuacje i zastanów się, czy często mają miejsce w Twoim życiu.
- Szykujesz się do pracy. Robisz makijaż, suszysz i prostujesz włosy, wcierasz w nie olejek. Łazienka jest cała w chaosie. Zamknięciem pętli w tej sytuacji będzie odłożenie wszystkich użytych sprzętów i produktów na ich miejsce. Przyzwyczaj się do myśli, że Twój makijaż jest skończony nie z chwilą pomalowania rzęs, ale po doprowadzeniu do takiego porządku, jaki zastałaś na początku. Naprawdę chcesz zastać swoją łazienkę w takim zabałaganionym stanie, gdy wrócisz z pracy lub uczelni?
- Gotujesz obiad i zjadacie go razem z rodziną. Na stole zostają puste talerze, na kuchennym blacie garnki, miski i wykorzystane przy gotowaniu produkty. Być może po zjedzeniu zabierzesz się za Twoje hobby, albo zagrasz z dziećmi w grę planszową. Zostawiasz nietkniętą kuchnię, wyglądającą jak po wybuchu bomby, a przez cały czas towarzyszy Ci myśl, że musisz jeszcze potem posprzątać. Zrobisz to później. Może po planszówce, a może nie. Zamknięciem pętli w tej sytuacji będzie odłożenie wszystkich produktów na ich miejsca, brudnych naczyń do zmywarki, przetarcie blatu… i zabranie się za przyjemniejsze zajęcia ze spokojem w głowie.
- Piszesz pracę magisterską. Zaplanowałaś sobie, że każdego dnia spędzisz na pisaniu godzinę – lub zapiszesz minimum 3 strony. W połowie Twojej zaplanowanej na konkretny dzień pracy postanawiasz zrobić sobie coś do jedzenia. W tle puszczasz serial na Netflixie, który wciąga Cię na tyle, że oglądasz trzy odcinki pod rząd. Ale gdzieś z tyłu głowy przez cały czas masz tę swoją nieszczęsną magisterkę. Obiecujesz sobie, że jeszcze tylko jeden odcinek i dokończysz pisanie. Ostatecznie wcale tego nie robisz i zostajesz z poczuciem niezadowolenia z siebie. Obejrzałaś super serial, ale wcale nie cieszy Cię to tak, jak powinno, bo wiesz, że coś z tego powodu zawaliłaś. To jest właśnie przykład otwartej pętli.
To tylko kilka przykładowych sytuacji, jakie najprawdopodobniej wydarzają się w Twoim życiu. Podobny mechanizm działa, gdy przyjmujemy na siebie kolejne zobowiązania i podejmujemy się przysług dla rodziny i znajomych, podczas gdy inne ważne tematy mamy totalnie rozgrzebane. Takie właśnie postępowanie prowadzi do poczucia przytłoczenia obowiązkami, które mamy na głowie!
JAK NAJCZĘSTSZE ZAMYKANIE PĘTLI PRZEKŁADA SIĘ BEZPOŚREDNIO NA NASZĄ SKUTECZNOŚĆ, A TAKŻE WŁASNE POCZUCIE „SPRAWCZOŚCI”.
Gdy to co realizujesz, doprowadzasz DO KOŃCA, nie przerywając w połowie – zyskujesz przyjemne poczucie, że coś faktycznie zostało zrobione. Zamknięte. Możesz zająć się czymś innym i nie myśleć o tym więcej.
Zastanów się jakie pętle możesz zamknąć jeszcze dzisiaj? Czy jest coś, co zaplanowałaś sobie na ten tydzień, ale nie doprowadziłaś tego do końca?
PO CO MASZ WCHODZIĆ W KOLEJNY TYDZIEŃ Z TYM DODATKOWYM ZADANIEM NA LIŚCIE TO-DO, PO CO MASZ JE ZNOWU PRZEPISYWAĆ, JEŚLI MOŻESZ JE PO PROSTU DOKOŃCZYĆ I MIEĆ TO Z GŁOWY?
A w głowie przyjemny spokój?
Nasz relaks naprawdę zyskuje na jakości i efektywności, gdy nie staramy się odpoczywać z milionem otwartych pętli, rozgrzebanych projektów i niedokończonych zadań.
ZANIM jednak zadbasz o swój odpoczynek, poświęć chwilę i skorzystaj z nawyku podejmowania decyzji. Zdecyduj – które pętle zamkniesz jeszcze dzisiaj, teraz lub za chwilę, a które świadomie przesuniesz na następny dzień lub tydzień. Sama ustal sobie miejsce, w którym następuje ten symboliczny KONIEC.
Ustal sobie na przykład, że przeleżysz połowę soboty na kanapie, jeśli właśnie na to masz ochotę, ale gdy tylko: wypierzesz i powiesisz pranie, zapakujesz zmywarkę, odkurzysz
i umyjesz podłogi. Przygotujesz dla rodziny pyszny obiad. Okej. Resztę zadań oddeleguj domownikom – każdy z nich powinien mieć swój sprawiedliwy udział w domowych obowiązkach.
I gdy ZROBISZ SWOJE – leż na tej kanapie tak bardzo, jak jeszcze nigdy nie leżałaś! ;)
Nie myśl wtedy o brudnych oknach i bałaganie w Twojej szafie. No bo w jakim celu masz się tym zajmować w chwili, gdy regenerujesz siły, jeśli sama dobrze wiesz, że dzisiaj już nie zamierzasz się za nie zabierać?
Być może uważasz, że nie będziesz w stanie prawdziwie się zrelaksować, gdy absolutnie wszystko nie zostanie ogarnięte. Jeśli nie chcesz spróbować zaproponowanego przeze mnie podejścia – zrób to, co uważasz za stosowne. Umyj te nieszczęsne okna, wypierz zasłony i poukładaj ubrania w szafie.
TYLKO NIE JĘCZ POTEM, ŻE JESTEŚ PRZEMĘCZONA I NIE MASZ NAWET KIEDY ODPOCZĄĆ.
W tym momencie nie pozostaje mi już nic innego, jak życzyć Ci systematycznego zamykania jak największej ilości pętli… i odpoczywania jak najbardziej efektywnie.
Zrób to dla siebie :) Powodzenia!