Planowanie budżetu to niełatwa sprawa, a sytuacja robi się jeszcze trudniejsza w przypadku nieregularnych dochodów – gdy na przykład prowadzimy własną działalność gospodarczą, nasze wynagrodzenie jest proporcjonalne do uzyskanej wielkości sprzedaży w miesiącu, rozliczamy się na zasadzie prowizji, albo też wysokość wynagrodzenia zależy od ilości przepracowanych godzin. Od ponad trzech lat nie otrzymuję regularnej pensji na etacie i muszę przyznać, że tak naprawdę dopiero teraz udało mi się zdobyć nad tym wszystkim odpowiednią kontrolę. Uporządkowanie domowych i firmowych finansów zajęło mi mnóstwo czasu, bo dużo na ten temat musiałam się nauczyć.

Fundusz wydatków nieregularnych, czyli to, co jesteśmy w stanie przewidzieć

Gdyby podział budżetu udawało się zakończyć po rozplanowaniu stałych wydatków, byłoby to naprawdę bajecznie proste. W rzeczywistości niestety tak to nie wygląda. Wiele razy ustalałam sobie własny budżet na miesiąc, a po kilkunastu dniach plan rozsypywał się na kawałki. Zwykle porzucałam wtedy śledzenie wszystkich wydanych pieniędzy i spisywanie wydatków, luzowalam pasy i… postanawiałam spróbować raz jeszcze w kolejnym miesiącu.

Wiecie, co mnie uratowało? Fundusz wydatków nieregularnych. W angielskich publikacjach nazywany „sinking fund”. Na czym polega? Chodzi o to, by w każdym miesiącu odkładać konkretną kwotę na wydatki, o których wiemy, że będą nas czekały w przyszłości.

To świetnie sprawdza się w przypadku opłat ponoszonych np. raz w roku (raz na 6 miesięcy, na kwartał), jak np. ubezpieczenie samochodu, domu, czesne na studiach itp. Wiedząc, że w styczniu czy kwietniu czeka nas wydatek rzędu kilku tysięcy złotych, a nie zarabiamy na tyle dużo, by móc pokryć go łatwo z bieżącego wynagrodzenia – zabezpieczamy się przed wielką dziurą w budżecie lub co gorsza, zadłużeniem.

Organizacja finansów osobistych - Designyourlife.pl

Na co ja odkładam regularnie pieniądze?

1. SAMOCHÓD – ta kategoria obejmuje koszt ubezpieczenia, corocznych przeglądów technicznych, napraw i kosztów eksploatacji (poza dolewaniem paliwa do baku). Mam stary samochód i z doświadczenia wiem, że raz w roku wymaga jakiejś grubszej roboty, co każdorazowo mocno nadwyręża mój miesięczny budżet. Prześledziłam sobie koszty poniesione w poprzednich latach i już wiem, ile w każdym roku dodatkowo wydawałam. Domyślam się, że po najbliższej zimie moją Korsycję czekać będzie kolejna naprawa, więc w każdym miesiącu odkładam na specjalne konto 150-200 zł.
2. ABONAMENTY – to mój najnowszy fundusz. Często, gdy korzystam z oprogramowania, czy wykupuję dostęp do jakiejś usługi (np. Dropbox, Nozbe czy Adobe) decyduję się na roczną płatność z góry, która pozwala oszczędzić kilkadziesiąt procent kwoty w stosunku do płatności miesięcznych. Zadowolona z super oferty zapominam o temacie na rok, aż tu nagle… Znowu trzeba opłacić rok dostępu. Zamiast przerażać się nieplanowanym wydatkiem rzędu kilkuset czy kilku tysięcy złotych – teraz w każdym miesiącu odkładam odliczoną kwotę. Obecnie odkładam minimum 100 zł miesięcznie na różne abonamenty płacone rocznie.
3. PREZENTY – taki fundusz przydaje się na święta lub gdy duża część naszych bliskich świętuje ważne daty w podobnym czasie. To całe grudniowe szaleństwo naprawdę nie jest szczególnym zaskoczeniem. Zamiast pod koniec roku marudzić, że jesteśmy spłukani – lepiej przygotować się na tę sytuację z wyprzedzeniem i w odpowiednim czasie sięgnąć do naszej koperty, czy na konto oszczędnościowe.
4. WAKACJE/PODRÓŻE – chociaż z zazdrością podglądam w social media zwiedzające świat blogerki, to sama nie jestem typem wielkiej podróżniczki. Podróżowanie nigdy nie było dla mnie priorytetem, więc brak kasy okazywał się skutecznie hamować wszelkie tego typu plany. Od pewnego czasu w każdym miesiącu staram się odkładać kilkaset złotych na wakacyjny wyjazd. Do końca roku powinnam uzbierać odpowiednią kwotę na przyjemny wypad w ciepłe miejsce, żeby na chwilę uciec od polskiej zimy.
6. ELEKTRONIKA – komputer i telefon to moje podstawowe narzędzia. Muszą dobrze działać i ułatwiać mi pracę, a nie utrudniać ją ciągłym wieszaniem się i zbyt wolnym funkcjonowaniem. Nie jestem za wymienianiem sprzętu za każdym razem, gdy pojawi się nowy model. Domyślam się jednak, że pod koniec przyszłego roku nadejdzie najwyższy czas na wymianę i komputera i telefonu. Być może zdecyduję się na to wcześniej, a wtedy każda zgromadzona na odpowiednim funduszu kwota będzie mi bardzo pomocna.

Fundusze wydatków nieregularnych to dla mnie po prostu rozsądne planowanie, nie docelowe oszczędzanie. Naprawdę nie wiem czemu nie zaczęłam stosować tego wcześniej. Po co wkurzać się, że w styczniu znowu ubezpieczenie do zapłaty, a w październiku czesne za semestr na uczelni? Działając z odpowiednim wyprzedzeniem jesteśmy w stanie naprawdę sporo mieć pod kontrolą.

Na jakie jeszcze inne, nieregularne wydatki warto jest odkładać pieniądze?

  • Ubrania, buty, akcesoria (jeśli zaopatrujemy się w nie np. raz na kwartał, czy raz na pół roku)
  • Ubezpieczenia płacone z góry za rok, czy 6 miesięcy
  • Wyprawka dzieci do szkoły (podręczniki, artykuły papiernicze)
  • Rachunki, których wysokość jest zróżnicowana w poszczególnych miesiącach (np. kilkakrotnie większe koszty prądu w zimie spowodowane przez taki rodzaj ogrzewania itp.)
  • Domowe ulepszenia i niewielkie remonty

Zaproponowalibyście coś jeszcze? :) Liczbę kategorii każdy powinien tutaj dopasować do siebie.

Organizacja finansów osobistych - Designyourlife.pl

Przewidzieć nieprzewidziane, czyli fundusz awaryjny

A co z tymi totalnie nieprzewidzianymi wydatkami? Domowymi awariami? Zepsutymi samochodami? Dopłatami do rachunków za ogrzewanie po sezonie zimowym?

Tutaj przydaje się fundusz awaryjny. To świetne zabezpieczenie na nieprzewidziane sytuacje – jeśli jednak przyjdzie nam z niego korzystać, powinniśmy go jak najszybciej odbudować. I, co ważne: wyprzedaż letnia, czy brakujące kilka stówek do końca miesiąca, to nie jest awaryjna sytuacja… :) Po ten fundusz powinniśmy sięgać tylko w NAPRAWDĘ ciężkich momentach.

Muszę powiedzieć Wam, że odkąd w ten sposób planuję swoje finanse, jestem znacznie spokojniejsza. Gdy dosłownie kilka dni temu mój samochód musiał zostać przewieziony na lawecie do warsztatu samochodowego, mogłam podejść do sytuacji o wiele spokojniej. To znaczy: byłam wściekła, załamana i popłakałam się jak zwykle ;), ale koniec końców – po prostu zapłaciłam za naprawę. Fundusz awaryjny to naprawdę świetna sprawa! Mój obecnie zgromadzony wynosi 5000 zł, staram się go jednak rozbudować do kilkukrotności moich miesięcznych wydatków w osobistym budżecie. Bo ten firmowy to kolejna sprawa i w sumie temat na zupełnie osobny wpis… Kiedy ja je wszystkie przygotuję??? :)

Organizacja finansów osobistych - Designyourlife.pl

Jak kontrolować wysokość oszczędności w różnych kategoriach?

Gdzie trzymać nasze fundusze? Początkowo planowałam wykorzystać gotówkę i wkładać ją regularnie do osobnych kopert. Nie przekonywało mnie to jednak do końca i bezpieczniej czuję się mając pieniądze na koncie oszczędnościowym w banku, a niewielkie nawet odsetki to zawsze jakiś dodatkowy plus.

Zamiast tworzyć kilka, czy kilkanaście subkont oszczędnościowych (nie każdy bank coś takiego umożliwia) mam jedno oddzielne konto na wydatki nieregularne. Korzystam ze specjalnego arkusza w Excelu, w którym zapisuję ile „wkładam” w każdym miesiącu do poszczególnych „kopert”/kategorii. Staram się, by każdorazowo były to identyczne kwoty. Jeśli jednak w jakimś miesiącu nasz dochód jest mniejszy, możemy zastosować zasadę priorytetów i np. zrezygnować z odkładania na wakacje, czy własne przyjemności.

Jeśli macie ochotę skorzystać z mojego arkusza – proszę bardzo :) To nic szczególnego, po prostu sumujące się tabelki – u mnie jednak sprawdzają się genialnie i na ten moment nie potrzebuję niczego więcej.

ARKUSZ DO ŚCIĄGNIĘCIA – FUNDUSZE WYDATKÓW NIEREGULARNYCH

Na koniec ważna adnotacja: teorie i określenia, których użyłam w dzisiejszym wpisie nie są moim własnym pomysłem, czy „odkryciem”. Wszystkiego, co wiem dzisiaj o finansach osobistych nauczyłam się z blogów i podcastów, które Wam również gorąco polecam: Jak oszczędzać pieniądze, Marcin Iwuć, Dave Ramsey :) 

Mam nadzieję, że mój dzisiejszy wpis będzie dla Was pomocny. Bardzo możliwe, że słyszeliście już wcześniej o funduszu awaryjnym, czy funduszu wydatków nieregularnych. Ja też wiedziałam o nich kilka lat wcześniej, zanim zdecydowałam się z nich skorzystać… Dzisiaj daję Wam oficjalnego kopa w tyłek, byście również takie konta utworzyli. A potem, zamiast stresować się nadchodzącymi wydatkami – spokojnie zajęli się zarabianiem więcej… :)