Witajcie kochani :) Dzisiaj kolejny post z FAQ, który miałam podzielić na trzy części, ale ostatecznie zdecydowałam się na dwie. Przygotowałam dla Was odpowiedzi na pytania dotyczące blogowania, pasji, motywacji do działania, a także na kilka trochę bardziej osobistych pytań. Zainteresowanych zapraszam do czytania.

 

Skąd czerpiesz inspiracje do blogowania i tematów, które poruszasz?

Odpowiedź na to pytanie jest dosyć banalna – z mojego otoczenia i z życia po prostu :) Piękne wnętrza, które Wam pokazuję znajduję gdzieś w międzyczasie, przy okazji. Sprawy, o których piszę są dla mnie w danym czasie bardziej… na czasie, tak jak np. teraz seria „Akcja Organizacja”. Chcę coś zmienić w moim otoczeniu, uporządkować, dlaczego więc nie miałabym tego zrobić z Wami? Podobnie wygląda sprawa z serią o Zdrowym Lifestylu. Idzie lato, przytyło mi się przez zimę i czuję się ciężka jak hipopotam. Planuję zdrowsze odżywianie i wprowadzenie do planu każdego dnia trochę ruchu. Pomysł na temat do opisania nasuwa się sam, inspirować może nas wszystko. Jeśli szukam nowej grafiki do pokoju, najprawdopodobniej wtedy na blogu pojawi się przegląd najciekawszych grafik dostępnych w polskich sklepach. Jeśli potrzebuję etui na telefon dochodzę do wniosku, że przecież mogę zrobić je sama, dzielę się więc z Wami moim DIY. Życie, sami widzicie… :))

Od jak dawna prowadzisz bloga, czy to Twój pierwszy?

Bloga prowadzę od kwietnia 2012 roku i jest to moje pierwsze „poważne” miejsce w sieci. Nie liczę tego różowego w kwiatki, którego prowadziłam jako 12 latka, gdy pojawiła się moda na internetowe pamiętniki i opisywałam na nim co działo się w szkole.

Jak dużo czasu w ciągu dnia zajmuje Ci blogowanie?

DUŻO. Blogowanie zajmuje mi sporą część wolnego czasu po pracy, w powszednie dni 2-6h dziennie. W weekendy zdarza mi się poświęcić jeszcze więcej czasu, bo wtedy najczęściej robię wszystkie zdjęcia, które będą mi potrzebne do następnych artykułów. Blogowanie to nie tylko pisanie nowych postów ale również: wspomniane fotografowanie, obrabianie zdjęć, szukanie inspiracji, przygotowywanie DIY, fanpage na Facebooku, odpowiadanie na wszystkie mejle, artykuły pisane w ramach współpracy z innymi blogerami. Wbrew pozorom jest tego całkiem sporo. Tylko wiecie, ja to uwielbiam, więc taka „praca” to dla mnie czysta przyjemność.

Jak dużo czasu zajmuje Ci przygotowanie jednego posta?

To zależy od tego jakiego typu jest to post i jak dużą mam w danej chwili wenę. Przygotowanie postów z DIY zajmuje zwykle kilka dni (kupienie potrzebnych materiałów, wykonanie DIY, zrobienie zdjęć i przygotowanie ich, stworzenia treści posta), a innego typu artykułów od godziny do kilku godzin. Nawet gdy pokazuję Wam tylko jakieś inspiracje z Internetu to lubię dodać coś od siebie, a to jest zwykle czasochłonne.

Jakiego programu używasz do obróbki zdjęć?

Obróbki wszystkich zdjęć i materiałów na bloga dokonuję w Photoshopie. Jest to zaawansowany program i jeśli zależy Wam wyłącznie na prostej poprawie kontrastu zdjęcia czy jego rozjaśnieniu, możliwe, że nie ma sensu się w niego wgłębiać. Jako alternatywę dla Photoshopa proponuję Wam np. podobny do niego (lecz znacznie prostszy) darmowy edytor online, Pixlr.

W jaki sposób tworzysz swoje kolaże i wishlisty (takie jak np. tutaj)? Jak dodajesz do obrazków odręczne pismo?

Kolaże i wishlisty również powstają w Photoshopie. Staram się do nich znaleźć zdjęcia z białym tłem, które później usuwam odpowiednim narzędziem, a jeśli się nie uda – po prostu ręcznie obrysowuję obiekt. Dodatkowe elementy, takie jak np. strzałki, małe obrazki czy odręczne pismo dodaję za pomocą tabletu graficznego Bamboo Pen&Touch firmy Wacom.

W trakcie pisania tego FAQ nasunęło mi się kilka pomysłów na tematy, które mogłabym dla Was opisać,  np. jak stworzyć kolaż ze zdjęć, do czego przydaje się tablet graficzny, czy np. jak w prosty sposób poprawić można wygląd zdjęcia. Dajcie znać, czy interesowałaby Was taka mini seria :)

FAQ BLOGOWANIE

Jak radzisz sobie z obniżonym nastrojem i brakiem motywacji?

To jest bardzo trudne pytanie.  Jeśli to możliwe, to zagryzam zęby i biorę się do roboty, czy mam na to ochotę czy też nie. Na szczęście takie zwątpienia przychodzą do mnie rzadko i jeśli nie mam siły, by się im opierać, to wtedy się po prostu poddaję. Rzucam na chwilę wszystko na bok i zajmuję się czymś, co sprawia mi przyjemność. Przygotowuję sobie coś dobrego do jedzenia (pieczenie ciast czyni cuda, polecam!) i oglądam jakąś nieprzyzwoitą ilość odcinków ulubionego serialu. Na co dzień nie mam na nie czasu i zostawiam sobie całe sezony na takie słabe momenty. „Prawo Agaty” czeka na następny okres obniżonego nastroju, wtedy rozprawię się z nim w dwa dni i poczuję, jak nowo narodzona ;) Wychodzę z założenia, że czasem trzeba wszystko olać. Świat nie zawali się, gdy projekt oddam w 2 albo 3 terminie zamiast w pierwszym (czasy, w których przejmowałam się bardzo ocenami są już za mną, zweryfikowała to rzeczywistość), albo na Design Your Life nie pojawi się nic nowego przez trzy kolejne dni. Po takim „zluzowaniu” zwykle wracam do siebie i odzyskuję moc :)

Na Twoim blogu wszystko jest takie ładne i pozytywne, ale nie chce mi się wierzyć, że wszystko jest u Ciebie takie różowe i urocze. Jak to naprawdę wygląda?

Treści, jakie pojawiają się na blogu są moim świadomym wyborem. Z premedytacją odrzucam pewne tematy. Bo tak. Bo tak sobie wymyśliłam, że Design Your Life będzie pozytywnym miejscem w sieci, bo zbyt wiele jest blogów komentujących smutną rzeczywistość, narzekających na to co się dzieje, podejmujących chwytliwe tematy na czasie. Ja tego nie robię – bo chcę, żeby moi czytelnicy wiedzieli mniej-więcej czego mogą się spodziewać wchodząc tutaj. Oczywiście, że czasami mam fatalny humor, nic mi się nie chce, tylko nie widzę potrzeby, abym miała Was o tym informować.

Jaka jesteś na co dzień?

Wydaje mi się, że całkiem normalna i mam nadzieję, że w taki właśnie sposób odbieracie mnie tutaj. Staram się patrzeć na wszystko pozytywnie i dawać z siebie sto procent w każdej dziedzinie, którą się zajmuję. Nie jestem zamknięta w sobie, ale też nigdy nie byłam gwiazdą w towarzystwie, ani nie starałam się na nią lansować. Z jednej strony jestem odrobinę nieśmiała, a z drugiej – praca z klientami nauczyła mnie bezpośredniości i dodała odwagi. Kiedy trzeba siedzę cicho, ale wiem kiedy mogę sobie pozwolić na tupnięcie nogą i upomnienie o swoje.

Z lektury bloga może się Wam wydawać, że jestem nieustannie szczęśliwa, uśmiechnięta i nie dotyczą mnie żadne problemy. Hej, to nie tak. To kwestia mojego nastawienia i sposobu postrzegania tego, co się dookoła mnie dzieje. Bywam nieznośnie marudna, tak jak nie każdy projekt i każde DIY zawsze się udaje (o tym też kiedyś napiszę).

A jeśli chcecie mnie bliżej poznać, to po prostu odezwijcie się na mejla, a najlepiej na Facebooku, bo chętnie odpowiadam na wszystkie Wasze wiadomości. Chodzi mi też po głowie organizacja jakiegoś fajnego spotkania w okolicy Katowic, może kiedyś się uda?

 

To by było na tyle – mam nadzieję, że moje odpowiedzi Was satysfakcjonują :) Nie odpowiedziałam na wszystkie pytania, bo niektóre były zbyt osobiste. Mam swoją granicę, której przekraczać nie będę i pewnych spraw poruszać nie chcę. Życzę wszystkim miłego dnia! :)