Niniejszym oficjalnie ROZPOCZYNAMY wielkie porządkowanie. Jako pierwszą wybrałam sobie kategorię BUTY. Dla mnie jest ona idealna na rozgrzewkę, bo nie muszę przekopywać się przez stosy pudełek – wystarczy tylko przejrzeć dokładnie zawartość szafki z butami używanymi na bieżąco i karton z tymi odłożonymi na kolejny sezon. Ty też wybierz dla siebie na początek porządkowanie czegoś takiego, co będzie Ci sprawiać przyjemność, żeby nie zniechęcić się do całego naszego projektu D.O.M. już na starcie.

Projekt D.O.M. czyli Domowa Organizacja Minimalistyczna (nie utożsamiać jednoznacznie z minimalizmem ;). W ramach tej nowej serii robię dokładny przegląd moich rzeczy – pokój po pokoju, miejsce po miejscu. Chcę uprościć swoje otoczenie i usunąć to, co zbędne. Po co? Wszystko wytłumaczyłam w pierwszym wpisie. Czuję, że mój Projekt D.O.M. już stał się dla wielu z Was inspiracją do zrobienia porządków u siebie :)

>>> START SERII – po co to wszystko, czego chcę się pozbywać i co zrobić z niepotrzebnymi przedmiotami? <<<

Pierwsza część mojego Projektu D.O.M., czyli porządkowanie i organizacja BUTÓW

Cały ten „proces” dokumentuję we vlogach na moim kanale na YouTube, a dodatkowe zdjęcia i opisy znajdziecie oczywiście w tym wpisie, poniżej.

Porządkowanie zaczęłam od zgromadzenia wszystkich moich butów w jednym miejscu. Później pogrupowałam je według typów – buty letnie, zimowe, wiosenno-jesienne, sportowe, szpilki.

Naliczyłam 23 pary – nie wiem czy to dużo, czy mało… to nieistotne, więc nie ma sensu tego oceniać. Nie chodzi tu o konkretną liczbę, ale doprowadzenie do tego, by w efekcie posiadać dokładnie tyle, ile się potrzebuje. Moich butów przybywało przez wiele lat – są wśród nich i takie, które pamiętają mnie z czasów liceum ;)

Porządki w butach

Potem para po parze – przeanalizowałam ich przydatność, zastanowiłam się kiedy ostatnio je nosiłam, w jakim są stanie, czy je lubię, czy pasują do pozostałej zawartości mojej szafy i odpowiednio ją uzupełniają… Na zdjęciu trzymam ulubione gumowe balerinki Melissa. Wszystkie moje buty dokładniej zobaczycie w filmie.

Porządki w butach

Doszłam do wniosku, że zamiast wybierać buty, których chcę się pozbyć, lepiej będzie w pierwszej kolejności wybrać te, które na pewno chcę zostawić. To dużo prostsze. Co do skórzanych oficerek z Aldo nie miałam najmniejszych wątpliwości – chociaż są ze mną już od 4 czy 5 sezonów i szukam powoli dla nich zastępstwa, to na najbliższą zimę zdecydowanie ZOSTAJĄ!

Porządki w butachNa zdjęciu poniżej ustawiłam 6 par, które opuszczają moją szafę.

  • bo są już naprawdę mooocno wyeksploatowane (szare szpilki… ze studniówki!)
  • bo kupiłam o pół rozmiaru za małe i nie rozciągnęły się ani odrobinę, chociaż na to liczyłam (ukochane, śliczne New Balance’y)
  • bo nie zapowiada się, by w najbliższych latach były mi potrzebne (wieloletnie Reeboki do biegania)
  • bo nie do końca są wygodne (czarne sandałki)
  • bo niby fajne i tak dalej, ale z jakiegoś względu od roku nie miałam ich na nogach i ciągle wybieram inne buty (czarne botki i wzorzyste baleriny).

Swój „stan posiadania” ograniczyłam więc z 23 do 17 par, z których każdą absolutnie uwielbiam i regularnie noszę. W filmie pokazałam jak podzieliłam je na grupy.

Przechowywanie i organizacja butów

Po usunięciu wszystkich zbędnych butów przyszedł czas na rozlokowanie ich w szafkach. Organizacja to chyba moja ulubiona część projektu D.O.M.! Uwielbiam znajdować przedmiotom idealne dla nich miejsce, by jak najłatwiej było mi z nich korzystać.

Część moich butów mieści się w połowie niewielkiej szafeczki, która zlokalizowana jest w naszym przedpokoju. Drugą połowę zajmują buty mojego męża. W swojej części umieściłam wszystkie lekkie buty, po które akurat nie będę sięgać w najbliższych miesiącach (wiem, wiem, powinno być odwrotnie), ale idealnie wpasowały się tu ze względu na swoje drobne gabaryty. Jesienno-zimowe botki i kozaki niestety tutaj się nie mieszczą.

Szafka na buty

Jak widzicie mam tu: japonki, baleriny sandałki…

…a na dole sportowe buty, które zakładam wyłącznie do ćwiczeń (na siłowni itp.), tenisówki i trampki.

Szafka na buty

Reszta butów ma wygodne miejsce w szafie na przeciwko. Moje buty zajmują trzy dolne szuflady-kosze.

Szafa na buty

Jedziemy od dołu – tutaj ulokowałam czarne oficerki i letnie koturny nie mieszczące się nigdzie indziej.

Szafa na buty

W kolejnej szufladzie stoją 3 pary botków, które noszę ostatnio najczęściej.

Szafa na buty

A w górnej obcasy. Trzy pary szpilek i najświeższy zakup – zamszowe kozaki z wysoką cholewką nad kolano. Jestem w nich zakochana!

Szafa na buty

Powyżej butów mieści się pudełko ze wszystkimi akcesoriami do pielęgnacji butów i innych skórzanych elementów. Szczotki, pasty, spraye do impregnacji, szmatki, dezodorant do butów, wkładki i tak dalej.

Szafa na buty

No i tak to wszystko w temacie butów obecnie u mnie wygląda. Mam nadzieję, że przygotowany przeze mnie materiał będzie dla Was inspirujący. Dajcie znać w komentarzach, jak z butami poradziliście sobie u siebie. Ciekawa jestem jaka ilość par butów jest dla Was osobiście optymalna? Z jaką ilością czujecie się dobrze?

Moja prośba – nie oceniajmy się nawzajem, to nie jest konkurs na to, kto ma więcej, czy kto ma mniej :) Bo różne style życia, różne podejmowane aktywności, czy też osobiste podejście do mody będą miały wpływ na ilość posiadanych par i… to jest jak najbardziej okej!


PS: Zapomniałam o kapciach, które noszę po domu ;))