Koktajle traktowałam dotychczas jak przekąski i zawsze dziwiło mnie, że ktoś może najeść się szklanką owocowego smoothie na śniadanie. Śniadania jadam jak król (a właściwie to jak królowa) i nie zadowoli mnie byle co (po 1,5h potrafię rozglądać się za kolejnym posiłkiem). Wreszcie dzięki wielu próbom dopracowałam swój własny „przepis” na koktajl, po którym czuję się syta przez jakieś 4-5h (rekord!) i dzisiaj się nim z Wami podzielę :)
Koktajle sprawdzają się idealnie, gdy brakuje czasu na „prawdziwe” śniadanie i dłuższe zasiadanie przy stole. Koktajl wszak można popijać malując jednocześnie rzęsy itp., wiecie jak jest :) Staram się jednak celebrować posiłki i nie łączyć ich spożywania z innymi czynnościami, lecz nie zawsze można sobie pozwolić na taki luksus… ;)
Potrzebne składniki – koktajl truskawkowo-bananowo-kokosowy :)
– szklanka truskawek (obecnie używam mrożonych, niestety – rozmrażam je zwykle noc wcześniej)
– 3/4 banana lub 1 bardzo mały
– 3 łyżki płatków owsianych – ale nie na sucho! Płatki zalewam wcześniej na minimum 15 minut wrzątkiem, aby zrobiły się miękkie i wciągnęły wodę. Jedzenie płatków na sucho zwykle źle się u mnie kończy, bo mam bardzo wrażliwy i kapryśny żołądek. Jeśli nie macie rano czasu, to płatki możecie sobie zalać wodą na noc, przed pójściem spać.
– 1/2 szklanki mleka
– 1 łyżka oleju kokosowego – nierafinowanego, tłoczonego na zimno. Kupiłam go w sklepie ze zdrową żywnością, pachnie wprost oszałamiająco i genialnie wzbogaca aromat koktajlu.
– 1 płaska łyżeczka stewii, jeśli lubicie, gdy Wasze śniadanie jest słodkie
– wiórki kokosowe – 1 łyżkę dodałam do koktajlu, resztę wykorzystałam do dekoracji.
Wszystkie składniki umieszczamy w specjalnym pojemniku i traktujemy na gładką masę blenderem. Nie orientujecie się może, czy jest sens kupować taki osobny blender do koktajli, taki w formie dzbanka? Przydałby mi się jakiś dodatkowy sprzęt z opcją kruszenia kostek lodu…
Ilość gotowego koktajlu jest raczej spora… :) Jeśli jesteście rano tak bardzo głodni, jak ja, to powinniście dać mu radę. Jeśli jednak Wasze brzuchy budzą się trochę później, to sugeruję zmniejszyć ilość składników o 1/3. Koktajl zawsze popijam z dużego (ok. 300-350 ml) kieliszka – jakoś lepiej mi smakuje podany w taki wytworny sposób.
Takie eleganckie śniadanie to jeden z moich ulubionych, codziennych rytuałów. To MÓJ czas na zrobienie internetowej prasówki, zajrzenie na ulubione blogi i sprawdzenie, co nowego słychać na Instagramie.. :)
Posty, które mogą Cię zainteresować…
– Mój zwykły dzień na zdjęciach
– Przepis na koktajl/deser owocowy, kiwi + mango
– Kilka przepisów na owocowe smoothie (również te zielone!)
Jeśli macie jakieś swoje sprawdzone przepisy na śniadaniowe koktajle, to koniecznie się nimi ze mną podzielcie. Co dodajecie do koktajli/smoothie, by były bardziej pożywne? Olej kokosowy i płatki owsiane sprawdziły się wyśmienicie, ale może istnieje jeszcze jakiś inny składnik, o którym nie mam pojęcia?